Radni gminy Lipnik bez żadnego głosu sprzeciwu po raz drugi ustalili stawki podatku rolnego. Obniżyli je do ubiegłorocznego poziomu, po tym, gdy rolnicy oprotestowali podwyżkę w wysokości 50. procent, między innymi pikietując urząd gminy oraz skarżąc tę decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Po raz pierwszy stawkę podatku rolnego w wysokości 125 zł za hektar radni gminy Lipnik przyjęli ponad cztery miesiące temu. Na dzisiejszej sesji niektórzy przyznawali, że nie mieli świadomości, iż treść uchwały oznacza tak radykalną podwyżkę. Jolanta Sierant, radna z Włostowa przeprosiła za to rolników.
Ale decyzja o powrocie do ubiegłorocznych stawek zaskoczyła najbardziej zainteresowanych, czyli rolników. Zarzucili radnym, że tak znacząca obniżka, bez przedstawienia planu oszczędnościowego może spowodować jeszcze większe zadłużenie gminy, które teraz jest na poziomie 40 procent. Rolnicy z komitetu protestacyjnego, poza obniżką podatku rolnego jednocześnie postulowali o obniżenie diet radnych, wynagrodzenia wójta oraz zlikwidowania stanowiska zastępcy wójta. Żadna z tych propozycji nie została poddana pod dyskusję.
Radni nie zostali także zapoznani z nowym planem budżetu na ten rok. Rafał Smoliński, zastępca wójta Lipnika stwierdził, że takie dane zostaną dopiero przygotowane i przedstawione radnym, jednak niekoniecznie na najbliższej sesji.
Wniosek w sprawie umieszczenia w porządku obrad najbliższej sesji punktów, dotyczących obniżenia diet radnym, którzy w tej chwili otrzymują 900 złotych miesięcznie, oraz wynagrodzenia wójta zarabiającego ponad 12 tysięcy, złożyło na początku marca dwoje radnych: Grzegorz Przysucha oraz Maria Sudy. Przewodniczący rady Stanisław Mazur uznał jednak, że wniosek nie powinien się pojawić się na tym posiedzeniu, dopiero po naciskach obiecał, że radni zajmą się nim na kolejnym spotkaniu.
Teresa Czajkowska