Gmina Tarłów zamknie od 1 września trzy szkoły podstawowe: w Czekarzewicach, Ciszycy Górnej i Brzozowej. Mieszkańcy tych miejscowości nie uczestniczyli w sesji, na której podejmowano decyzje, a radni, z jednym wyjątkiem, bez sprzeciwu przyjęli zaproponowane uchwały.
Projekt nie wzbudził dyskusji. Przedstawiająca go szefowa komisji oświaty – Ewelina Binkiewicz, nawet nie odczytała uzasadnienia, uznając, że wszyscy radni doskonale je znają.
Podczas głosowania w sprawie zamknięcia szkoły w Brzozowej, tylko radny z tej wsi- Wiesław Wąsik był przeciwny. Tłumaczył, że zagłosował tak, wyłącznie z sentymentu dla placówki, w której sam się uczył.
Uchwały o zamknięciu szkół w Czekarzewicach i Ciszycy przegłosowano jednogłośnie. Wójt Tarłowa- Leszek Walczyk nie był zdziwiony brakiem sprzeciwu w tej sprawie. Twierdzi, że to efekt pracy w ostatnich tygodniach, kiedy rozmawiał z rodzicami i uzasadniał swój pomysł.
Gmina Tarłów dostaje rocznie 3 mln subwencji oświatowej. Według wójta, samorząd dokłada niemal drugie tyle. Jednak najważniejszym argumentem za zamknięciem szkół, jest brak uczniów, dlatego od 1 września tego roku, dzieci ze zlikwidowanych placówek będą dowożone do ostatniej samorządowej szkoły, czyli podstawówki i gimnazjum w Tarłowie, liczącej obecnie niespełna 600 uczniów.
Teresa Czajkowska