Warunki pracy w wielu świętokrzyskich firmach w dalszym ciągu pozostawiają wiele do życzenia. Z danych Okręgowego Inspektoratu Pracy wynika, że najczęstszym problemem są opóźnienia w wypłacie wynagrodzeń i łamanie przepisów bezpieczeństwa pracy. Tylko w ubiegłym roku inspektorzy nałożyli prawie 700 mandatów, które dotyczyły w sumie aż 13 tysięcy nieprawidłowości.
Barbara Kaszycka, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy w Kielcach tłumaczy, że pracodawcy tłumaczą się różnie. Czasem wykazują nieznajomość prawa, często też skarżą się na problemy finansowe, które utrudniają im wypłatę wynagrodzeń. W ostatnim czasie inspektorzy kontrolowali m.in. buski PKS. Po tym, gdy pracodawca nie płacił na czas wynagrodzeń skierowany został wniosek o ukaranie do sądu. Po interwencji Radia Kielce zajęli się też stąporkowską fabryką płytek Valdi Ceramica, gdzie również stwierdzono bardzo dużo nieprawidłowości.
Ale jak się okazuje, niektórzy pracodawcy świadomie łamią prawo, bo mandaty nie zawsze są dla nich dotkliwe. Średnio wynosi on około 1300 złotych, najniższa wartość to tysiąc złotych. Dla niektórych pracodawców jest to za mała kwota, aby zmobilizowała ich do przestrzegania prawa, ale jak tłumaczy Barbara Kaszycka, inspektorzy także po przeprowadzonej kontroli monitorują firmy. Jeżeli nieprawidłowości będą dalej, wówczas skierowany może być wniosek do sądu. Wtedy kara może wynieść już 30 tysięcy złotych.
Inspektorzy pracy apelują do pracowników o informowaniu o łamaniu prawa w zakładach pracy. Proszą, aby nie składać anonimów, bo te nie są rozpatrywane w pierwszej kolejności. Jednocześnie zapewniają, że podane nazwiska będą wyłącznie do ich wiadomości i w żadnym wypadku nie zostaną przekazane pracodawcy.
Michał Michta