17-letni włamywacz uciekł wczoraj z policyjnego konwoju w Ostrowcu. Po kilku godzinach poszukiwań, chłopaka udało się ponownie zatrzymać.
Policja sprawdza, w jaki sposób przestępcy udało się wyrwać policjantom i uciec. Skuty w kajdanki chłopak, wyprowadzany był z prokuratury, w której usłyszał zarzuty włamania. Decyzją śledczych miał być umieszczony w areszcie, ale w drodze do niego umknął funkcjonariuszom.
Anna Wasilewska, oficer prasowy ostrowieckiej policji powiedziała, że do ucieczki doszło z powodu chwilowej nieuwagi funkcjonariuszy. Tłumaczy, że wszystko działo się bardzo szybko, a pogoń za nastolatkiem nie udała się, bo utrudniały ją warunki atmosferyczne.
Zbiega szukało w sumie ponad 100 policjantów. Udało się go zatrzymać wieczorem, po 7 godzinach poszukiwań. Na jednej ręce wciąż miał kajdanki. Na razie nie wiadomo, czy wobec policjantów, którzy konwojowali młodego człowieka, będą wyciągnięte konsekwencje. Stróże prawa wyjaśniają sprawę.
Michał Michta