Około 30 pracowników firmy TM Constructions w Ostrowcu Świętokrzyskim z dnia na dzień zostało bez pracy i bez pracodawcy, który powinien im wypowiedzieć umowy i wypłacić odprawy. Poprzedni właściciel sprzedał firmę, nie uprzedzając o tym załogi, nowy wymówił im pracę, nie wręczając wypowiedzeń, bo twierdzi, że spółka nie ma majątku i nie przynosi dochodu, z którego mógłby wypłacić odprawy.
Firma działała 4 lata i zajmowała się budową konstrukcji stalowych. 2 lutego, pracownicy zostali poinformowani o zmianach właścicielskich. Załoga była zaskoczona.
Pracownicy próbowali się kontaktować z nowym właścicielem , ale bezskutecznie. Od dwóch tygodni czekają więc na oficjalne wypowiedzenia oraz informację o wypłacie poborów ponieważ codzienne przychodzą do zakładu i podpisują listę obecności.
Załodze zlikwidowanego zakładu próbuje pomagać Inspekcja Pracy. Ustala który z właścicieli nie dopełnił obowiązku poinformowania załogi o zamykaniu firmy. Jak nas poinformowała Barbara Kaszycka z Okręgowej Inspekcji Pracy w Kielcach, kontrolerzy sprawdzają w jakich okolicznościach spółka został sprzedana. PIP nie wyklucza podania sprawy do prokuratury lub ukarania właścicieli grzywnami.
W telefonicznej rozmowie, obecny właściciel ostrowieckiej spółki TM Constructions Jerzy Rowicki, wyjaśnił, że z powodu kłopotów jakich spodziewał się ze strony pracowników już zrezygnował z prezesury. Wszelkimi formalnościami będzie zajmował się nowy zarząd. Dodał że załoga nie ma co liczyć na jakiekolwiek odprawy, bo pieniędzy w firmie nie ma i nie będzie. Jerzy Rowicki był ostatnim prezesem firmy Collar Textil, czyli dawnej Wólczanki w Opatowie. Zakładu, w którym przez ponad rok szwaczki zamiast pensji dostawały po 200 zł zaliczki. Dopiero po ogłoszeniu upadłości otrzymały część zaległych wynagrodzeń.
Teresa Czajkowska