Coraz niższe temperatury powodują, że powoli zapełniają się kieleckie ogrzewalnie i schroniska dla bezdomnych. Jak poinformował Radio Kielce ksiądz Krzysztof Banasik, zastępca dyrektora Caritas Diecezji Kieleckiej – w sumie na osoby nie mające własnego dachu nad głową w stolicy regionu świętokrzyskiego czeka około 300 miejsc.
Dokładnie nie wiadomo, ilu bezdomnych przebywa na terenie województwa świętokrzyskiego, ale można szacować, że jest ich około pół tysiąca. Wojciech Bafia, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kielcach powiedział, że problem z bezdomnymi nasila się zwłaszcza wtedy, gdy temperatura za oknem spada poniżej zera. Dodał, że w tym roku było już kilka interwencji od mieszkańców, którzy zauważyli bezdomnych na klatkach schodowych bloków, czy w altanach śmietnikowych. Ponadto funkcjonariusze odwiedzają ogródki działkowe i sprawdzają, czy w altankach nie przebywają „dzicy” lokatorzy.
Zdaniem Wojciecha Bafii- problemem nie są bezdomni, którzy nocują w ciepłych pomieszczeniach i którym nie grozi utrata życia z powodu wychłodzenia organizmu. Problem natomiast stanowią ci, którzy przebywają w altankach śmietnikowych, na kilkustopniowym mrozie i nie chcą być przewiezieni do schroniska, czy ogrzewalni.
W Kielcach bezdomni mogą znaleźć pomoc m.in. w schroniskach przy ulicy Żeromskiego i Siennej oraz w Ogrzewalni przy ulicy Ogrodowej.
Iwona Murawska