Przed Sądem Okręgowym w Kielcach rozpoczął się proces 30-letniej mieszkanki gminy Busko Zdrój. Prokuratura oskarżyła ją o zabicie noworodka. Sprawa wyszyła na jaw, gdy kobieta chciała pochować dziecko. Nie zgodził się na to ksiądz, który powiadomił lekarkę, a ta policję.
Sekcja zwłok noworodka wykazała, że chłopiec urodził się żywy, był w pełni sił, a przyczyną śmierci było uduszenie. Prokurator odczytując akt oskarżenia mówił, że kobieta świadomie pozbawiła życia swojego nowonarodzonego syna.
Kobieta nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień. Odpowiadała natomiast na pytania sądu. Powtarzała, że do końca nie wiedziała, że jest w ciąży, a gdy urodziła była w szoku. „To stało się tak szybko, nie panowałam nad sobą. Nie da się wytłumaczyć tego co ja czułam. Nie zdawałam sobie sprawy, że mogę zrobić mu krzywdę, myślałam, że jest martwe”- tłumaczyła przed sądem.
Na dzisiejszej rozprawie, jako świadek zeznawał mąż kobiety. Jak mówił, żona nie informowała go o tym, że jest w ciąży. Nie przyznała się również do porodu. Sąd nie zgodził się z wnioskiem obrońcy o zmianę środka zapobiegawczego z tymczasowego aresztowania na łagodniejszy. Kolejna rozprawa ma się odbyć w styczniu przyszłego roku.
Konrad Trela