Oddziałowi zakaźnemu skarżyskiego szpitala grozi zawieszenie działalności. Jego utrzymanie przynosi rocznie straty w wysokości 600 tysięcy złotych. Maciej Juszczyk dyrektor lecznicy podkreśla, że jednym z rozwiązań byłoby finansowanie oddziału na zasadzie gotowości do działania, a nie płacenie wyłącznie za wykonane procedury.
Aby rozwiązać problem kilka miesięcy temu odbyły się rozmowy pomiędzy dyrektorami szpitala w Skarżysku i Starachowicach. Dotyczyły one możliwości leczenia chorób zakaźnych tylko w Skarżysku i przekazania do tej placówki kontraktu starachowickiej lecznicy. Jolanta Kręcka dyrektor szpitala w Starachowicach zwraca jednak uwagę na pojawiające się trudności. Po pierwsze skarżyski oddział jest za mały i nie mógłby przejąć wszystkich pacjentów, a po drugie dotychczasowa działalność oddziału zakaźnego w Starachowicach, bilansuje się i nie ma potrzeby jego przekształcania czy przekazywania świadczeń.
Jakie będą losy oddziału zakaźnego w Skarżysku, powinno być wiadomo na początku grudnia, gdy dyrektor lecznicy spotka się w tej sprawie z Wojewodą Świętokrzyskim.
Paweł Kocańda