Do Prokuratury wpłynęło dziś zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczącego skażenia ujęcia wody w Miedziance. Jak powiedział Artur Feigel, szef Prokuratury Rejonowej Kielce – Zachód, zlecono oględziny terenu ujęcia oraz przesłuchanie pracowników Zakładu Usług Komunalnych w Piekoszowie, który odpowiada za dostarczanie wody.
Tymczasem jak poinformował nas Andrzej Jabłoński, dyrektor zakładu Nordkalk Miedzianka, na terenie którego mieści się ujęcie wody, do skażenia nie doszło na terenie jego firmy. Jak tłumaczy, zakład w swojej działalności nie używa pestycydów. Dyrektor podejrzewa natomiast, że ktoś zakopał w ziemi beczkę z tym środkiem chemicznym, ale mogło do tego dojść nawet kilkanaście kilometrów od zakładu. Niebezpieczne substancje zaczęły przenikać do wód podziemnych, a potem do ujęcia wody. Za spowodowanie zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób w postaci rozprzestrzeniania się substancji trujących grozi kara pozbawienia wolności od roku do dziesięciu lat.
Iwona Murawska