Kieleccy radni zdjęli z porządku obrad sesji dwa projekty uchwał podatkowych. Pierwszy dotyczący 6% wzrostu stawek podatków od gruntów i nieruchomości, oraz drugi zakładający likwidację wszelkich ulg. Wniosek zgłosiła przewodnicząca klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej Alicja Obara, która stwierdziła, że proponowane rozwiązania bardzo obciążają mieszkańców. Jej zdaniem należy poszukać kompromisu który będzie do zaakceptowania, a jednocześnie umożliwi wpływy do budżetu.
Wniosek SLD poparła m.in. Platforma Obywatelska. Przewodniczący klubu Jarosław Machnicki zaznaczył jednak, że jego partia nie opowiada się tym samym, za powrotem do poprzedniego projektu podwyżki stawek podatków od gruntów i nieruchomości związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, który został wcześniej odrzucony.
Prezydent Kielc Wojciech Lubawski uznał propozycję radnych za konstruktywną i podziękował radnym za zrozumienie. Jak dodał miasto czeka zaciskanie pasa i trzeba wspólnie i odpowiedzialnie podejmować decyzje dotyczące finansów. Ma nadzieję, że teraz radni zasiądą do rozmów i wspólnie wypracują dobre rozwiązania.
Rada jednogłośnie zgodziła się natomiast na podwyżkę podatków od środków transportu. Propozycja zmian wiąże się z obowiązkiem uregulowania minimalnych stawek, które są określone obwieszczeniem ministra finansów z października tego roku. Dotychczas obowiązujące w Kielcach stawki są niższe od zalecanych. Radni zgodzili się także na podwyżkę od nowego roku opłat w strefie płatnego parkowania. Pół godzinny postój będzie kosztował złotówkę a godzinny dwa złote. Miasto zyska z tego tytułu do budżetu dodatkowe około 500 tysięcy złotych.
Robert Szumielewicz