30-letni mężczyzna zmarł w III Komisariacie Policji w Kielcach. Mężczyzna został tam przywieziony przez patrol, który zabrał go z tunelu pod dworcem PKP. Sprawę wyjaśnia Biuro Spraw Wewnętrznych i prokuratura.
Kamil Tokarski ze świętokrzyskiej policji poinformował, że do policjantów dotarło zgłoszenie o człowieku leżącym w tunelu pod dworcem kolejowym. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Lekarz zbadał mężczyznę i zgodził się, aby przewieźć go do policyjnego aresztu.
Kamil Tokarski dodaje, że policjanci zgodnie z procedurą najpierw starali się przekazać mężczyznę pod opiekę rodziny. Ta odmówiła. Gdy radiowóz przejeżdżał obok komisariatu w śródmieściu, człowiek zaczął tracić przytomność. Policjanci podjęli reanimację i wezwali karetkę. Życia 30-latka nie udało się uratować.
Wstępne ustalenia lekarzy wskazują, że mężczyzna mógł mieć atak padaczki alkoholowej. Niedawno zakończył leczenie odwykowe. W chwili zdarzenia mógł być pod wpływem alkoholu. Czy tak było wyjaśnią zlecone przez prokuratora badania.
Konrad Trela