Świętokrzyscy działacze Sojuszu Lewicy Demokratycznej są zaskoczeni i mocno zniesmaczeni decyzją lidera swojego ugrupowania Sławomira Kopycińskiego. Profesor Małgorzata Winiarczyk Kossakowska mówi, że decyzję i jej wytłumaczenie przyjęła z olbrzymim zniesmaczeniem i obrzydzeniem, a wyjątkowo źle zabrzmiały słowa porównujące wybór szefa klubu parlamentarnego do wyboru między dżumą a cholerą. Małgorzata Winiarczyk Kossakowska dodaje, że po tych słowach nie rozumie, co do tej pory Sławomir Kopyciński robił w SLD.
Europoseł Joanna Senyszyn mówi, że Sławomir Kopyciński osiągnął w ostatnich wyborach słaby wynik i spodziewał się, że w najbliższych dniach może stracić stanowisko lidera. Wiedział, że czeka go los zwykłego posła, a z tym nie mógł się pogodzić. Jak stwierdziła Joanna Senyszyn wyjątkowo nieeleganckie jest zachowanie, kiedy działacze partii o odejściu swojego lidera dowiadują się z mediów a nie z rozmowy z nim. Nowy szef klubu parlamentarnego SLD Leszek Miller na konferencji prasowej przeprosił wyborców Sławomira Kopycińskiego za jego zachowanie. Jak dodał, świętokrzyski poseł powinien pójść śladami Janusza Palikota, który, kiedy występował z Platformy Obywatelskiej to złożył mandat.
Anna Roży