Najpóźniej za 30 dni Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach zostanie wpisane do rejestru Powiatowego Lekarza Weterynarii. Nie oznacza to jednak, że placówka zostanie otwarta i będzie mogła przyjmować zwierzęta. Nie spełnia ona bowiem wymogów, jakie postawił Wiesław Wyszkowski, Powiatowy Lekarz Weterynarii.
Jak tłumaczy Bogdan Opałka, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w kieleckim ratuszu, wpisanie schroniska do rejestru, to jedyny sposób i zarazem warunek, aby Powiatowy Lekarz Weterynarii mógł skontrolować prace remontowe, które trwają tam od ubiegłego roku. To z kolei przyczyni się do szybszego usunięcia uchybień, dodaje Bogdan Opałka. Brak wpisu do rejestru uniemożliwia kontrolę.
Schronisko zostało zamknięte jesienią 2010 roku przez Powiatowego Lekarza Weterynarii, który dopatrzył się tam wielu zaniedbań i nadużyć. Chodziło m.in. o nieodpowiednie warunki przetrzymywania zwierząt.
Wiesław Wyszkowski zapowiada, że tuż po wpisaniu schroniska do rejestru ponownie odwiedzi i skontroluje placówkę, ponieważ – jak powiedział Radiu Kielce- nie wierzy, że w ciągu tych 30 dni prace remontowe zostaną tam zakończone.
Aby placówka ponownie mogła zostać otwarta Wiesław Wyszkowski, postawił wiele warunków. To przede wszystkim dokończenie budowy nowych kojców kwarantanny, naprawienie dachu nad starymi kojcami, remont boksów, znajdujących się za budynkiem schroniska i odkażenie ziemi, a także usunięcie z placu starych bud i postawienie nowych. Tymczasem, jak poinformowała nas Anita Nawrocka, kierownik schroniska w Dyminach, póki co, żadne z tych zaleceń nie zostało zrealizowane.
Iwona Murawska