Kilkadziesiąt koni i o wiele więcej hodowców i miłośników tych zwierząt pojawiło się na pierwszej Opatowskiej Wystawie Koni Rasy Zimnokrwistej. Podczas imprezy hodowcy z całego regionu prezentowali swoje najpiękniejsze konie. Odbywały się konkursy na najlepszego młodego ogiera oraz tzw. próba dzielności, czyli pokaz umiejętności w ciągnięciu furmanki.
Wiesław Bełczowski, z Jałowęs był jednym z najbardziej doświadczonych hodowców wystawiających konie na opatowskiej wystawie. Przyznał, że jest to coraz droższe zajęcie, ale chce podtrzymać rodzinną tradycję i udowodnić, że można jeszcze hodować polskie konie do pracy, a nie tylko włoskich rzeźni.
Opatowska wystawa ma nawiązywać do tradycji sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy to miasteczko słynęło z targów nie tylko koni, ale i innych zwierząt. Bogusław Włodarczyk, starosta opatowski ma nadzieję, że te zwyczaje wrócą, dzięki czemu ożywi się też miejscowa gospodarka.
Andrzej Chaniecki, burmistrz Opatowa wyjaśnia, że władze miasta już planują organizowanie takich imprez przynajmniej raz w miesiącu.
Teresa Czajkowska