Rodzice kieleckich przedszkolaków są zaniepokojeni opłatami wprowadzonymi w kieleckich placówkach samorządowych. Chodzi przede wszystkim o dodatkową kwotę, w wysokości 46 złotych 50 groszy za trzykrotne spóźnienie przy odebrania dziecka z przedszkola.
Jak powiedział Radiu Kielce Jarosław Brela z Rady Rodziców
przedszkola nr 32 wątpliwości budzi sposób wprowadzenia opłaty. Nie
została ona bowiem uchwalona przez Radę Miejską. Rodzice dostają do podpisania umowę cywilnoprawną. Miejscy Urzędnicy nie widzą problemu w tym, że dane zawarte są tylko w umowie, a nie w uchwale Rady.
Jak powiedziała zastępca Wydziału Edukacji Anita Stanisławska, nowy elektroniczny system rozliczania rodziców został wprowadzony na prośbę dyrektorów placówek oświatowych. Od kilku lat były problemy z rodzicami, którzy deklarowali krótszy czas pobytu dziecka w przedszkolu, a potem wydłużali go o kilka godzin, nie ponosząc opłat z tego tytułu.
Umowa musi zostać podpisana przez obie strony. Jeśli nie zrobią tego rodzice, dziecko może zostać usunięte z przedszkola. Dotyczy to tylko dzieci 3 i 4-letnich, bowiem polskie prawo oświatowe nakazuje w tym roku objęcie obowiązkowym przedszkolem 5 i 6-latków.
Stanisław Blinstrub,
Paweł Kocańda