Nie udało się nam zaspokoić ambicji wszystkich osób, które merytorycznie wspierają pracę Sojuszu – stwierdził na antenie Radia Kielce szef świętokrzyskiej organizacji SLD, Sławomir Kopyciński. Skomentował w ten sposób rezygnację z kandydowania z warszawskiej listy partii do sejmu Wandy Nowickiej i Roberta Biedronia. Poseł zaznaczył, że nie jest ważne, kto znajdzie się na liście, ale co potem zostanie zrealizowane przez posłów i na ile będą oni skuteczni.
Sławomir Kopyciński odniósł się też do wypowiedzi Jana Gierady, który wyraził niegdyś brak tolerancji dla homoseksualizmu, co jest sprzeczne z linią programową Sojuszu Lewicy Demokratycznej, broniącą osoby o tej orientacji. Wyjaśnił, że Jan Gierada, który zajmuje siódmą pozycję na świętokrzyskiej liście SLD do sejmu przeprosił za swoją niefortunną wypowiedź. Wśród kandydatów partii do niższej izby parlamentu nie ma byłego europosła Andrzeja Szejny, jednak ma on kandydować do Senatu. W tej sprawie ostateczną decyzję podejmie zarząd krajowy partii.
Sławomir Kopyciński zapewnił, że kampania wyborcza Sojuszu będzie spokojna i merytoryczna. Politycy skupią się na gospodarce i sprawach społecznych. Kampania będzie opierała się na bezpośrednich spotkaniach z wyborcami. SLD nie będzie powielało wzorców Platformy i PiS-u, które toczą między sobą wojnę – zaznaczył poseł.
Sławomir Kopyciński liczy na co najmniej trzy mandaty dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej w regionie świętokrzyskim, ale to, jak przyznał – będzie zależało od wyników procentowych wszystkich partii.
Ewa Golińska
ewa.golinska@radio.kielce.pl