30 dzierżawców garaży zlokalizowanych przy ulicy Kościelnej w Starachowicach musi opuścić to miejsce. Miasto będzie budować w pobliżu blok komunalny, a teren, w którym teraz stoją samochody, ma być zagospodarowany jako otoczenie budynku.
Kiedy kilka lat temu pojawiły się plany budowy bloku, użytkownikom garaży zaproponowano przeniesienie ich na pobliską działkę, ale teraz prezydent Marek Materek wycofuje się ze swoich obietnic.
Właściciele garaży dzierżawią od miasta plac, a kwartalna opłata za wynajem to 162 zł za osobę. Same wiaty i liczniki elektryczne są własnością najemców. Teraz chcieli je przenieść na znajdującą się w odległości około 100 metrów działkę przy Zakładzie Energetyki Cieplnej, ale okazuje się, że nie ma takiej możliwości – skarży się jeden z dzierżawców, Jakub Sadowski.
– Od 2016 roku byliśmy mamieni obietnicą przeniesienia garaży na plac przy ZEC-u, taką obietnicę złożył prezydent Marek Materek. Teraz dopiero dowiadujemy się, że nie dostaniemy placu pod garaże. Gdybyśmy wiedzieli o tym wcześniej, mielibyśmy możliwość szukania lokali w innym miejscu, po znacznie niższych cenach, teraz koszty znacząco wzrosły – mówi.
Prezydent Marek Materek tłumaczy zmianę planów wzrostem kosztów przygotowania gruntu pod budowę garaży.
– Rzeczywiście, obiecywałem przeniesienie garaży w nową lokalizację, ale szacunkowe koszty przygotowania drogi dojazdowej i gruntu przekroczyły 1 mln zł. W związku z tym zrezygnowaliśmy z tego pomysłu, ponieważ mamy wiele inwestycji dotyczących dużej grupy mieszkańców, a w tym przypadku korzyści odniosłoby kilkanaście osób – mówi.
Właściciele garaży przy ulicy Kościelnej dwukrotnie pojawiali się na sesjach rady miejskiej, aby uzyskać deklarację od prezydenta o przekazaniu placu pod budowę garaży, jednak nie doczekali się satysfakcjonującej ich odpowiedzi. Muszą więc opuścić dzierżawione działki i na własny koszt rozebrać budynki.