W finale barażów o awans do PKO BP Ekstraklasy Korona zmierzy się w niedzielę (29.05.) przed własną publicznością z Chrobrym Głogów. W półfinałach kielczanie pokonali 3:0 Odrę Opole, a zespół z Dolnego Śląska nieoczekiwanie, ale w pełni zasłużenie, wygrał w Gdyni z wyżej notowaną Arką 2:0.
– Ucieszyłem się, że odchodzi nam męcząca podróż do Gdyni. Teraz możemy sobie pewne rzeczy inaczej ułożyć. Mamy więcej czasu na zestawienie składu i do pewnych zmian może dojść nawet w niedzielę. Jeśli chodzi o przeciwnika, to wychodzi na to, że Chrobry jest mocniejszy od Arki i poprzeczka będzie zawieszona wyżej. Sami sobie zgotowaliśmy godzinę Ligi Mistrzów, dlatego musimy rozegrać to po mistrzowsku – stwierdził trener „żółto–czerwonych” Leszek Ojrzyński.
– Dawno w Kielcach nie było takiego meczu. Marzyliśmy o tym, żeby zakończyć walkę o ekstraklasę na tym stadionie, z naszymi kibicami i od razu świętować. Ale na sukces trzeba będzie ostro zapracować. To jest finał i decydować będzie dyspozycja dnia. Wiemy na co ich stać i łatwo nie będzie. W dotychczasowej historii spotkań tych zespołów, padały wyłącznie remisy, ale teraz ktoś będzie musiał wygrać. Ten mecz przejdzie do historii. Nie dość, że w końcu któryś zespół zwycięży, to jeszcze za kilka tygodni występować będzie w ekstraklasie – dodał szkoleniowiec, który 31 maja skończy 50 lat.
Chrobry po czwartkowym zwycięstwie został w Gdyni, a w piątek późnym wieczorem dotarł do Kielc.
– Chcieli uniknąć dodatkowych kilometrów. Wszystko sobie zorganizują u nas na miejscu. Każda drużyna zrobiłaby tak samo. Chcą sprawić niespodziankę. My od początku byliśmy stawiani w roli zespołów, które będą bić się o awans. Oni niekoniecznie. Kilka innych drużyn chciało być w szóstce, a oni wykazali się sprytem i umiejętnościami. W ostatnich trzech meczach nie stracili bramki. Wykazali się odpornością mentalną – wychwalał rywala trener Korony.
– To przede wszystkim drużyna. Są bardzo dobrze zorganizowani w obronie. Często grają na zero z tyłu. Lebedyński jest ich najlepszym strzelcem. Sam ściągałem go do Podbeskidzia z Holandii. Do tego mają najlepszego młodzieżowca, czyli Piłę. Po drugiej stronie jest Bochniak. Do tego dochodzi odpowiedzialny środek i mocna ławka. Wracają Cywka i Machaj, a to znane nazwiska. Oni też walczą o swoje marzenia – komplementował głogowian Leszek Ojrzyński.
– W meczu z Odrą udowodniliśmy naszą piłkarską wartość. To, że mamy dużo jakości, potrafimy ładnie grać i porywać publiczność. Kibice byli naszym dwunastym zawodnikiem i dali nam ogromne wsparcie. Każdy żyje już tą najbliższą niedzielą. Chcemy udowodnić, że Korona zasługuje na miejsce w ekstraklasie – powiedział bramkarz Konrad Forenc.
Wszystko wskazuje na to, że mecz z Chrobry Głogów obejrzy z trybun stadionu przy Ściegiennego komplet, ponad trzynastu tysięcy kibiców.
– Cieszy to, że gramy na „Suzuki Arenie”, przed naszymi kibicami, którzy na każdym kroku nas wspierają. Musimy udowodnić, że podobnie jak mistrzowie Polski z Łomży Vive Kielce, jesteśmy charakterną drużyną. Jestem przekonany, że będą pełne trybuny. Wierzę w to, że stworzymy świetne widowisko, o którym ludzie będą mówić przez długi czas – dodał bramkarz kieleckiej ekipy.
Finałowy baraż o awans do PKO BP Ekstraklasy, rozegrany zostanie w niedzielę na „Suzuki Arenie” w Kielcach. Początek spotkania, które w całości będzie transmitowane na antenie Radia Kielce, o godzinie 20.45. Przebieg meczu będzie można również śledzić na radio.kielce.pl.