W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów piłkarze ręczni Łomży Vive zmierzą się dzisiaj z Montpellier. W pierwszym spotkaniu we Francji kielczanie pokonali gospodarzy 31:28.
Zwycięzca dwumeczu awansuje do szczypiorniackiego „raju”, czyli czerwcowego turnieju Final Four w niemieckiej Kolonii.
– Mamy lepiej, bo gramy w domu, gdzie są nasi kibice – uważa Andreas Wolff. – Trzy bramki to żadna przewaga. Można to stracić w dwie minuty. Musimy wyjść z nastawieniem, że musimy wygrać to spotkanie – dodaje bramkarz mistrzów Polski.
– Musimy być bardzo spokojni, a to pewnie oni od samego początku rzucą się na nas – mówi Szymon Sićko. – Za nami dopiero „pierwsza połowa” tego meczu, a trzy gole to nie jest jakaś wielka zaliczka – uważa rozgrywający świętokrzyskiej drużyny.
– Jesteśmy optymistami świadomymi swojej siły. Poza tym mamy handicap w postaci naszych kibiców – tłumaczy Krzysztof Lijewski. – Rywale wiedzą po co przyjeżdżają. Chcą uratować ten sezon, a mogą to zrobić w tylko jeden sposób – awansując do FF Ligi Mistrzów – mówi drugi trener żółto-biało-niebieskich.
Spotkanie Łomży Vive z Montpellier rozpocznie się w Hali Legionów o godzinie 20.45. Cały mecz będziemy dla państwa transmitować na naszej antenie, a jego przebieg będzie można również śledzić na radio.kielce.pl.