Niewykluczone, że jeszcze tego lata będzie można pływać kajakami po fragmencie rzeki Koprzywianki koło Sandomierza. Zabiegają o to władze samorządowe Koprzywnicy i Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury i Sportu. W siedzibie Wód Polskich w Sandomierzu odbyło się spotkanie w tej sprawie.
Krzysztof Pitra, dyrektor domu kultury w Koprzywnicy informuje, że rozmowa przebiegła pomyślnie. Teraz oczekiwana jest oficjalna odpowiedź Wód Polskich ze zgodą na przeprowadzenie prac pod kątem organizacji spływów oraz ich zakresu.
– W planach jest przycinka powalonych drzew, ale tylko w niewielkim stopniu, aby jak najbardziej zachować dzikość i naturalność Koprzywianki – dodaje Krzysztof Pitra.
Kolejnym etapem byłaby budowa pomostów, ale to jest bardziej odległa perspektywa.
Same spływy miałyby być kameralne. W okolicy są firmy zajmujące się taką rekreacją i posiadające odpowiedni sprzęt. Po wcześniejszym umówieniu się, operator przywoziłby wszystko na miejsce.
Michał Wach, jeden z mieszkańców Koprzywnicy, który z racji pasji wędkarskiej i spacerów z kijkami do nordic walking często bywa nad Koprzywianką podkreśla, że ta rzeka ma duży potencjał turystyczny. Uważa, że dzięki planowanej inwestycji wcale nie trzeba będzie jeździć np. na Roztocze, aby popływać kajakami wśród pięknej przyrody.
– Późną wiosną i latem jest tutaj prawdziwa dżungla, to jest niesamowite miejsce. W starej części Koprzywianki nie ma betonu ani przepustów, sama natura. To jest cudowny zakątek – dodał.
Wolontariusze, pracownicy domu kultury i członkowie Grupy Eksploracyjnej działającej w Koprzywnicy przystąpią do prac jak tylko będzie zgoda Wód Polskich na przycinkę powalonych drzew. Dzięki temu, rzeka zostanie odpowiednio przygotowana pod nową atrakcję turystyczną.