Mimo, że po zimie już ani śladu, stan nawierzchni kieleckich ulic nadal jest fatalny. Wiele z nich jest pełne dziur, mimo że drogowcy zapewniają o łataniu ubytków na bieżąco. Na potrzebę systemowych rozwiązań zwraca uwagę nawet radna, wspierającego prezydenta klubu Koalicji Obywatelskiej.
Katarzyna Czech-Kruczek, wiceprzewodnicząca rady miasta z KO twierdzi, że ubytki zostały wypełnione w niewielkim procencie, a to nie wystarcza.
– Na najbliższej sesji rady miasta będziemy poruszać ten temat, ponieważ zbliża się okres wiosenno-letni i będę chciała uzyskać informację, kiedy te remonty się rozpoczną. Przede wszystkim wymagana jest ekspertyza dotycząca zakresu i sposobu naprawy konkretnych uszkodzeń nawierzchni, bo stan kieleckich dróg jest nadal fatalny. To temat, który trochę przycichł, ale jest to jedna z najistotniejszych kwestii, jeśli chodzi o usprawnienie komunikacji w mieście – podkreśla Katarzyna Czech-Kruczek.
Radna już w styczniu złożyła interpelację, w której w ostrych słowach krytykowała władze odpowiedzialne za stan dróg w mieście.
Jarosław Karyś, przewodniczący rady miasta z klubu Prawa i Sprawiedliwości uważa, że niewielka poprawa jest widoczna, jednak miasto powinno bardziej przyłożyć się do zadań drogowych.
– Na pewno jeszcze dużo brakuje, ale widać też pewną poprawę, szczególnie w centrum miasta. Wszyscy chcielibyśmy jednak, by prace szły dużo sprawniej i szybciej, bo to jest najważniejsze. Poza tym dobrze by było wyciągnąć wnioski na przyszłość i być lepiej przygotowanym na warunki pogodowe, z którymi mamy do czynienia – mówi przewodniczący.
Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni uważa, że nawierzchnia dróg w Kielcach pozostawia wiele do życzenia i z miesiąca na miesiąc ich stan się pogarsza.
– Wydajemy na inwestycje i modernizację nawierzchni zbyt mało pieniędzy w stosunku do potrzeb. Można więc stwierdzić, że naturalne zużycie dróg postępuje szybciej niż inwestycje odtworzeniowe na tych drogach. Oczywiście można zaobserwować, że w ostatnim czasie może to łatanie dziur idzie trochę sprawniej, ale i tak jest to działanie zbyt wolne – mówi Kamil Suchański.
Anna Kibortt, wiceprzewodnicząca rady miasta z klubu Projekt Wspólne Kielce, wspierającego prezydenta uważa, że obecne temperatury nie są odpowiednie do prac drogowych. Jest też zdania, że kiedy pogoda się poprawi, remonty będą bardziej intensywne.
– Widzimy, że coś się dzieje i drogowcy wykonują pewne naprawy, ale myślę, że największe pozimowe remonty rozpoczną się kiedy temperatury nie będą spadać poniżej 0 stopni. Do tej pory to była walka doraźna, bo coś zostało załatane i za chwilę, pod wpływem temperatury, zostawało wybijane i znów powstawała dziura. Wyciągnęłam również dane, z których wynika, że w tym roku było dużo więcej załatanej powierzchni i użytych materiałów niż w roku ubiegłym, choć wszystkim nam te utrudnienia doskwierały – podkreśla Anna Kibortt.
Natomiast rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach Jarosław Skrzydło twierdzi, że miasto posiada ekspertyzy i wie w jakim stanie są kieleckie ulice oraz jakiej technologii użyć do ich naprawy.
– Te ulice, na których tworzyły się ubytki były naprawiane na bieżąco. Procedura jest taka, że wykonawca, który był zmuszony łatać masą na zimno, co było jedyną opcją, teraz będzie wracać w te miejsca i uzupełni te dziury technologią trwałą. Taki jest też obowiązek Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych, który otrzymuje odpowiednie zlecenie od MZD – dodaje rzecznik.
Na tegoroczne remonty dróg miasto przeznaczyło 5 mln zł.