Budowa Inteligentnego Systemu Transportowego w Kielcach stanęła w martwym punkcie. Wykonawca złożył wniosek o przedłużenie terminu realizacji inwestycji, jednak zawierał on znaczące braki. Miasto od miesiąca czeka na komplet dokumentów, a postęp prac jest niemal niezauważalny. Pierwotnie, wykonawca miał zakończyć inwestycję do sierpnia tego roku.
Powodem opóźnień miała być nieobecność pracowników, którzy chorowali na COVID-19. Firma wykonująca prace nie zawarła jednak we wniosku informacji, ile dodatkowego czasu potrzebuje na wykonanie inwestycji, więc miasto poprosiło o wyjaśnienia. Nie wpłynęły one do tej pory.
Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach twierdzi, że taka sytuacja nie oznacza, iż prace nad wdrażaniem ITS zostały wstrzymane. – Cały projekt został podzielony na 17 obszarów, a najbardziej zaawansowane prace prowadzone są w obszarze 7, czyli na ulicy 1 maja. Hiszpański wykonawca dopina też dokumentację projektową i uzgadnia podłączenia sieciowe z inwestorami sieci. Równolegle przygotowywane są dokumenty pozwalające na rozpoczęcie prac budowlanych w trzech trybach. Możliwość rozpoczęcia prac dotyczy skrzyżowania Al. IX Wieków/ Nowy Świat, Wrzosowej z Karskiego oraz dwóch skrzyżowań przy ulicy Ściegiennego – tłumaczy rzecznik.
Od następnego tygodnia, wykonawca ma rozpocząć wymianę sterowników i umieszczać kamery, na niektórych skrzyżowaniach. – Prace ziemne prowadzone były przy ulicy 1 maja, a obecnie toczą się na skrzyżowaniu Alei Popiełuszki z Wapiennikową. Od 29 czerwca planujemy ingerencję w sterowniki na skrzyżowaniach Łódzkiej z Transportowców, Wapiennikowej z Tarnowską i Popiełuszki oraz Pileckiego z pętlą autobusową. Takie zmiany mogą powodować jednodniowe zakłócenia w pracy sygnalizacji bądź całkowite wyłączenia, więc kierowcy muszą zachować szczególną ostrożność – informuje Jarosław Skrzydło.
Rzecznik dodaje, że wykonawca ma zintensyfikować prace w miesiącach wakacyjnych. – Firma planuje do końca wakacji zrobić 15 skrzyżowań, ale bez kalibracji systemu, czyli wymienione zostaną na razie sterowniki i maszty sygnalizacji. Kolejna transza skrzyżowań ma być modernizowana jesienią- wyjaśnia Jarosław Skrzydło.
Radny Marcin Stępniewski z klubu Prawa i Sprawiedliwości przypomina, że to kolejne opóźnienie w kwestii wdrażania ITS. – Ta obawa dotyczy również wielu innych inwestycji, bo kiedy zapytałem prezydent Bożenę Szczypiór, ile inwestycji w ciągu ostatnich trzech latach udało się zrealizować w terminie, nie umiała odpowiedzieć. Inteligentny System Transportowy jest właśnie jedną z tych inwestycji. Mam nadzieję, że finalnie ten program zostanie wdrożony, bo znaczna część jego finansowania pochodzi z dotacji zewnętrznej, która może przepaść – wyjaśnia radny.
Natomiast radny Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni uważa, że jest to przykład nieudolności miasta, które nie radzi sobie z dużymi projektami. – Nie radzi sobie także z małymi projektami, więc trudno znaleźć mi coś, w czym pan prezydent jest dobry i nad czym ma kontrolę. Termin wprowadzenia ITS był już wielokrotnie przesuwany, a zaczęło się od problemów z wyborem wykonawcy. Widać też, że miejscy urzędnicy nie są do końca kompetentni, ponieważ jako radny kilkukrotnie występowałem z interpelacją dotyczącą montażu sekundników na kieleckich skrzyżowaniach. Tłumaczono mi, że jest to niemożliwe, ponieważ sekundniki nie mogą być zainstalowane tam, gdzie jest sygnalizacja akomodacyjna. Otóż jest to nieprawda, ponieważ są co najmniej dwa miasta w Polsce, w których takie rozwiązanie jest i świetnie się sprawdza. W Szczecinie można, w Jeleniej Górze można, ale w Kielcach już nie – podkreśla Kamil Suchański.
Koszt inwestycji szacowany jest na ponad 30 mln zł., z czego 85 proc. współfinansowane jest z unijnych dotacji. Jednak jeśli miasto nie zdąży z realizacją do końca 2023 r. dofinansowanie może być zagrożone. Rzecznik MZD nie widzi jednak powodów do obaw, ponieważ, jak mówi, projekt jest pod stałą kontrolą Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.