Na os. Sady w Kielcach, pomiędzy blokami przy ul. Nowowiejskiej oraz Warszawskiej swój dom znalazły tam wyjątkowe owady – murarki. Pszczoły te, choć nie produkują miodu, są niezwykle pożyteczne, ponieważ zapylają kwiaty w pobliżu swojej kolonii.
– Chcemy skupić uwagę przede wszystkim na dzikich zapylaczach – mówi pomysłodawca inicjatywy, Paweł Wójcik, prezes Fundacji Braterska, która ufundowała dwa domki dla pszczół. Murarka nie zajmuje się produkcją miodu. Jednak owad odwiedza kwiaty roślin, nawet tych z niewielką ilością nektaru, których zazwyczaj nie zapylają pszczoły miodne – wyjaśnia.
Docelowo, na terenie Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej zawieszonych zostanie 12 domków dla owadów.
– Mamy nadzieję, że pomysł powieszenia takiego domku na każdym osiedlu w mieście pozwoli zrozumieć jak największej części społeczeństwa rolę zapylaczy w przyrodzie. Chcemy, by domki dla murarek pojawiły się na każdym z kieleckich osiedli – podkreśla.
Alina Bunzel, sekretarz Rady Nadzorczej Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej dodaje, że mieszkańcy nie poniosą żadnych kosztów związanych z powstaniem oraz zamontowaniem domków na terenie osiedla. Całe przedsięwzięcie zostało zrealizowane na koszt Fundacji Braterska.
Murarki ogrodowe to dzikie pszczoły żyjące jako samotnice. Nie mają królowej i nie współpracują ze sobą, nawet jeśli żyją w kolonii. Owad jest pszczołą wczesnowiosenną, zatem zapyla rośliny tylko od marca do czerwca. Murarka nie potrafi latać na duże odległości. Długość jej lotu to zwykle 350 m, podczas gdy pszczoła miodna dziennie lata nawet do 10 i więcej kilometrów.