Koncert muzyki żydowskiej odbył się w piątkowy wieczór (8 lipca) w Ośrodku Edukacyjno-Muzealnym Świętokrzyski Sztetl w Chmielniku. To kolejne wydarzenie w ramach 28. Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego im. Krystyny Jamroz w Busku-Zdroju.
Paweł Wójcik, burmistrz Chmielnika po raz drugi zdecydował się gościć w swoim mieście buski festiwal. Przyznał, że bardzo się z tego cieszy.
– Właśnie rozmawiałem z burmistrzem Buska – Zdroju, Waldemarem Sikorą i stwierdziliśmy, że to jest piękne, kiedy z roku na rok ten festiwal dostaje nowych impulsów, wychodzi z Buska – Zdroju do innych miejscowości, ale także do innych obiektów po to, żeby pokazywać piękno muzyki, piękno sztuki także w innym otoczeniu. A fakt, że ubiegłoroczne wydarzenie zakończyło się sukcesem, dodatkowo nas przekonało, żeby zaprosić gości, turystów, melomanów także i tym razem – powiedział.
Rzewna melodyka
Synagogę wypełniła muzyka żydowska. W pierwszej części, która się odbyła na dole, przy bimie, dominowała muzyka tworzona przez muzyków pochodzenia żydowskiego, a w drugiej – już na piętrze, na babińcu publiczność usłyszała muzykę żydowską graną przez współczesny zespół klezmerski.
Katarzyna Sroka, na co dzień pedagog i zastępca dyrektora Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Kielcach, która poprowadziła koncert, wyjaśniła, że można wyodrębnić cechy charakterystyczne tej muzyki.
– Ta przepiękna, rzewna melodyka i bardzo specyficzna rytmika. To takie cechy, które wyodrębniają tę muzykę od innych stylów i są bardzo wyraźnie słyszalne – tłumaczyła.
Wieczór otworzyła młoda skrzypaczka, Antonina Lach, która nie ukrywała że trochę się denerwuje.
– Wiadomo, że jest lekki stresik, ale jestem podekscytowana. Występ obok tak znakomitych artystów daje mi motywację do dalszej pracy. Oby było więcej takich występów – zaznaczyła.
Oryginalna sala koncertowa
Wystąpili również: Marzena Trzebińska – sopran, Mateusz Strzelecki – skrzypce, Katarzyna Sroka, Andrzej Ślązak – fortepian, Tomasz Strahl – wiolonczela oraz zespół Chmielnikers.
Wśród artystów znalazł się także prof. Tomasz Strahl, który przyznał, że po raz pierwszy grał w chmielnickiej synagodze.
– Jestem zachwycony tym miejscem. Ja oczywiście wiem o tragedii holokaustu na tych terenach, bo interesuję się historią, ale w Chmielniku jestem pierwszy raz, tak samo jak w tej synagodze, tak wspaniale przywróconej do życia. Uważam, że to znakomita sala koncertowa, nie tylko do muzyki, której dzisiaj wysłuchaliśmy, ale do każdej – mówił.
W tym roku, w czasie festiwalu, prof. Tomasz Strahl prowadził w Busku-Zdroju kursy dla studentów, którzy potem wystąpili na scenie Buskiego Samorządowego Centrum Kultury. Był zadowolony z ich przebiegu.
– Zaproponowali bardzo ambitne programy, były sonaty Schuberta, Chopina, Brahmsa, polskie utwory współczesne. Dla studentów to jest niezwykle ważne przeżycie, ponieważ niektórzy z nich mają okazję po raz pierwszy wystąpić na prawdziwym festiwalu, gdzie jest publiczność, gdzie są światła, gdzie jest prawdziwy fortepian marki Fazioli, znakomity pianista Łukasz Chrzęszczyk. Żadna lekcja, ani nawet sto lekcji nie da tego doświadczenia estradowego. To jest znak czasu, że właśnie w tym kierunku trzeba kształcić młodzież, żeby nie tylko uczestniczyli w zajęciach dydaktycznych, ale otrzymali możliwość symulacji prawdziwej rzeczywistości koncertowej. To buski festiwal zapewnił – podkreślił.
Busko-Zdrój – genius loci
Dodał, że kursy odradzają się po trzyletniej przerwie, wymuszonej przez COVID-19.
– Dopisała frekwencja. Była klasa skrzypiec prof. Marcina Baranowskiego, klasa fletu pani prof. Marii Peradzyńskiej i moja na wiolonczeli. I jak tak to widzę, że w przyszłości ten kurs przyoblecze się w taką nową formułę, opartą na tym naszym dawnym tandemie: Marcin Baranowski – Tomasz Strahl. Tak to się zaczęło w 2004 roku, kiedy wystąpiliśmy tu po raz pierwszy i te kursy odbywały się z dużym rozmachem, czemu kres położyła pandemia – przyznał.
Tomasz Strahl wyjaśnił, że przez lata był i jest to w dalszym ciągu, jeden z najbardziej rozpoznawalnych kursów przy festiwalu. To też jest wartość, że młodzi ludzie mogą zdobywać wiedzę na kursach i brać udział w koncertach największych gwiazd. Już dziś zapraszam wszystkich na przyszły rok do Buska, bo Busko to jest genius loci – przyniosło szczęście wielu młodym osobom. W mojej karierze występ w Busku – Zdroju, poprzez pierwszy koncert z Krzysztofem Pendereckim, był znaczącym krokiem – zaznaczył.
Nowe „słoneczko”
W ubiegły roku prof. Tomasz Strahl odsłonił swoje „słoneczko” na buskiej promenadzie. W tym roku to wyróżnienie przypadło w udziale tenorowi Adamowi Zdunikowskiemu. Uroczystość odbędzie się w sobotę (9 lipca), o godz. 16.00, w Parku Zdrojowym.