To michniowskie Zaduszki. Dzisiaj się nie pracuje, tylko wspomina zamordowane przez Niemców rodziny i sąsiadów – tak o rocznicy pacyfikacji wsi Michniów mówi Ewa Kołomańska z Muzeum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie.
– Tragedia, która się tu wydarzyła przeszła do historii nie tylko Michniowa, ale do historii Polski. Tu Niemcy wymordowali 204 mieszkańców za to, że wieś pomagała partyzantom Jana Piwnika „Ponurego”. W ciągu dwóch dni zginęło 54 dzieci, z których najmłodszy, Stefanek Dąbrowa, miał 9 dni. Życie straciło też 48 kobiet i 104 mężczyzn. My chcemy o tym pamiętać, dlatego z mieszkańcami, świadkami tych wydarzeń gromadzimy się corocznie na modlitwie i wspomnieniach – dodaje Ewa Kołomańska.
List do uczestników uroczystości w Michniowie skierował prezydent Andrzej Duda, którego w Michniowie reprezentował jego doradca Piotr Serafin. Prezydent RP podkreślił, że zasługom wsi w zmaganiach o niepodległą ojczyznę odpowiadał ogrom spadających na nie represji.
– Czcimy Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej, ustanowiony przez Sejm pięć lat temu dla upamiętnienia naszych rodaków, którzy podczas II wojny światowej padli ofiarą zbrodni i brutalnych pacyfikacji, popełnionych przez okupantów niemieckich i sowieckich w ponad tysiącu miejscowości na terenach II RP. Łączymy się w zadumie, składając hołd zamordowanym, czcimy poświęcenie i bohaterstwo mieszkańców wsi polskiej, którzy powszechnie angażowali się w działalność Polski Podziemnej – pisał prezydent.
Wśród tych, którzy wychowali się na wspomnieniach i opowieściach o pacyfikacji wsi jest Anna Noworycka, z domu Obara. Urodziła się jako piąte dziecko w rodzinie, już po wojnie, jednak przy każdym spotkaniu w domu wspominano tragedię z lipca 1943 roku:
– W pacyfikacji zginęli bracia mojego taty, ale też członkowie dalszej rodziny. Mój ojciec ocalał, bo już był żonaty w Suchedniowie, ale przyszedł do rodziców pożyczyć kosę, nie udało mu się wrócić, wuj został spalony, a tata schował się w piecu chlebowym i w ten sposób ocalał. Rodzice tak nas wychowali, że ta cała historia jest żywa, choć sama jej nie pamiętam.
Wicemarszałek senatu Michał Kamiński zwracał uwagę, że krew i męczeństwo polskiej wsi, była ogromną ofiarą, którą polscy chłopi zapłacili za to, że są Polakami.
– Mieszkańcy Michniowa zostali zamordowani w odwecie za ich chrześcijański i ludzki gest, za pomoc partyzantom walczącym o wolność ojczyzny. Za to, w krwawy sposób mścili się Niemcy – dodaje.
Dyrektor Muzeum Wsi Kieleckiej, Tadeusz Sikora zaznaczył z kolei, że rangę wydarzenia podnoszą licznie zgromadzeni przedstawiciele władz parlamentarnych i samorządowych, ale także mieszkańcy:
– To miejsce od lat jest głęboko symboliczne dla całej Polski. To trwa od lat, od pierwszych postawionych krzyży i od pierwszych przywiezionych urn z ziemią z miejsc, w których Niemcy dokonali pacyfikacji.
Udział w uroczystości wziął także wicemarszałek sejmu Piotr Zgorzelski z PSL, który zwracał uwagę, że ustanowienie w 2017 roku Dnia Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej „było kolejnym etapem do upodmiotowienia stanu chłopskiego, mieszkańców polskiej wsi jako równoprawnych obywateli i patriotów.
– To sanktuarium w Michniowie krzyczy i woła do wszystkich, którzy palą światło na grobach w wioskach rozsianych po całym kraju. W okresie II wojny światowej wieś polska dawała to, co najważniejsze, żywiła tych co w mieście i tych co w lesie. Wieś dała także ojczyźnie, która zmagała się z sowiecką i niemiecką okupacją 170 tysięczną armię, jaką były Bataliony Chłopskie – mówił.
Poseł Krzysztof Lipiec, który na uroczystości reprezentował premiera Mateusza Morawieckiego odczytał list skierowany do zebrany. Poseł zaznaczył także, że Michniów jest symbolem cierpienia mieszkańców polskich wsi, którzy pod niemiecką okupacją przeżywali terror:
– Ginęli niewinni ludzie tylko za to, że byli Polakami i pomagali żołnierzom Polskiego Państwa Podziemnego. Dziś jesteśmy winni im cześć i pamięć. Jednak ofiara ich życia nie poszła na marne, bo dziś żyjemy w wolnym państwie. Naszym zadaniem jest budowa silnej Polski, bo oni za to oddali życie.
Z kolei poseł Agata Wojtyszek reprezentowała wicepremiera Henryka Kowalczyka, który skierował list do obecnych w Michniowie. Poseł Wojtyszek mówiła, że pamięć o doświadczeniu II wojny światowej cały czas jest żywa:
– To nasza historia. Za nią życie oddały maleńkie, niewinne dzieci, a dzięki temu my możemy żyć w wolnym kraju. Dziś, obserwując to, co się dzieje na Ukrainie, możemy lepiej zrozumieć to, co się działo podczas wojny. To nie była tylko walka żołnierzy, ale także wielu cywili.
Michniów stał się symbolem i centrum kultywowania pamięci o cierpieniu, jakie poniosły polskie wsie w okresie II wojny światowej – mówili uczestnicy obchodów 79. rocznicy pacyfikacji świętokrzyskiej miejscowości. W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele władz państwowych, a także parlamentarzyści i samorządowcy.
Zdaniem senatora Krzysztofa Słonia, cały okres II wojny światowej zapisał się tragicznie dla mieszkańców polskiej wsi. Jego zdaniem wspominanie tych tragicznych wydarzeń, jakie dotknęły Michniów, jest naszym obowiązkiem.
– Dziś w sposób szczególny oddajemy hołd rolnikom, całej polskiej wsi, która tak tragicznie została doświadczona w trakcie niemieckiej okupacji. Michniów to symbol walki i męczeństwa. Już na zawsze zostanie symbolem niezłomnego ducha polskości, która przetrwała również dzięki ofierze, jaką poniosły setki polskich wiosek -ocenia.
O zbrodni, która powinna zostać ukarana mówił natomiast poseł Marek Kwitek:
– Trzeba przypominać to wydarzenie, bo to była zbrodnia ludobójstwa dokonana na polskich obywatelach. Polacy nie pogodzili się nigdy z utratą niepodległości, a tu „rasa panów” bezlitośnie ich mordowała. Do dziś boli też fakt, że choć znamy nazwiska funkcjonariuszy, którzy dokonali tych zbrodni, oni nie zostali za to nigdy ukarani. Niemcy chcą zapomnieć o tej zbrodni, a my nie pozwalamy o nich zapomnieć. Zbrodnia nieukarana powoduje to, że są jej naśladowcy. To widzimy dziś na Ukrainie, gdzie toczy się barbarzyńska wojna.
Poseł Marzena Okła-Drewnowicz zaznaczyła, że szczególny obowiązek pamięci o zbrodni ciąży na mieszkańcach tej ziemi:
– Jesteśmy w wyjątkowym miejscu, o którym każda Polka i każdy Polak powinni pamiętać, aby do takiej zbrodni więcej nie doszło. Jesteśmy zobowiązani, aby pamiętać i nieść tę pamięć także poza granice kraju.
Zdaniem posła Czesława Siekierskiego, świętokrzyskiego parlamentarzysty PSL – należy pamiętać o wszystkich, którzy oddali życie za wolność Polski.
– Nasza pamięć o przeszłości jest jednocześnie wyrazem troski o przyszłość, która powinna być oparta na wartościach związanych z człowieczeństwem, z demokracją i pokojem – ocenia
Marszałek Andrzej Bętkowski w swoim wystąpieniu stwierdził, że bestialsko pomordowani mieszkańcy Michniowa zginęli tylko dlatego, że byli Polakami.
– Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie jest strażnikiem i opiekunem pamięci o tysiącach bezbronnych ofiar zamordowanych przez okupantów niemieckich, sowieckich oraz nacjonalistów ukraińskich. Zbrodnicze represje z przeszłości powinny być przestrogą dla nas tutaj i teraz. Dziś słowa „nigdy więcej wojny” nie są tylko pustym pomnikowym frazesem. To nasza misja: ocalić prawdę od zapomnienia. Gdy umiera prawda, umiera też wolność, budzą się demony i zła historia się powtarza. Każda ofiara pokrzywdzona przez totalitaryzm nie może być zapomniana – dodał.
– Tragedia, która wydarzyła się na Świętokrzyskiej Ziemi nabrała rozmiarów symbolu – mówi wicewojewoda Rafał Nowak.
– Tu w Michniowie czcimy pamięć ofiar mieszkańców nie tylko tej ziemi, ale wszystkich, którzy w tak bestialski sposób zostali zamordowani na wsiach w okresie II wojny światowej – dodaje.
Andrzej Pruś, przewodniczący sejmiku województwa podkreśla, że pamięć o pomordowanych mieszkańcach Michniowa jest naszą powinnością, na której powinniśmy budować swoją tożsamość.
– Takie miejsca są szczególnie istotne dla wszystkich mieszkańców Polski. To symbol tego, co mieszkańcy polskich wsi musieli przeżywać ponosząc cierpienia z rąk Niemców. Przez lata mówiło się tylko o hitlerowcach, zapominając tak naprawdę, kto był sprawcą tych tragedii – ocenia