Zapowiadana ponad rok temu budowa nowego zakładu przemysłowego Cromodora Wheels wciąż stoi w miejscu. Z informacji Radia Kielce wynika, że inwestor nie zdobył dużego kontraktu, na który liczył, co oznacza, że budowa fabryki w Polsce jest niepotrzebna. Dodatkowo firma zrezygnowała z olbrzymiego zwolnienia podatkowego.
Rozpoczęcie regularnej produkcji było planowane na wrzesień 2023 roku. Najpóźniej dziewięć miesięcy wcześniej miała się zacząć próbna produkcja. Na placu budowy nic się jednak nie dzieje, a włoski inwestor nie prowadzi żadnych działań zmierzających do uruchomienia fabryki. Co więcej firma zrezygnowała ze zwolnienia podatkowego, które opiewało na ponad 113 mln zł.
O problemach z szumnie zapowiadaną fabryką wiedzą nie tylko radni, ale i osoby blisko związane z tym przedsięwzięciem. Jednak Bożena Szczypiór, zastępca prezydenta Kielc, utrzymuje, że firma nie zrezygnowała z inwestycji w stolicy województwa świętokrzyskiego.
– Nie mamy informacji, które mówią, że firma wycofała się z budowy fabryki w naszym mieście. Oni nie podejmują jeszcze działań w kierunku samej budowy, ale nie jest to równoznaczne z rezygnacją. Inwestor wycofał się z pewnej pomocy, którą oferowała Specjalna Strefa Ekonomiczna, ale nie mam wiedzy co miało wpływ na podjęcie takiej decyzji. Niedawno prezydent Kielc Bogdan Wenta odbył rozmowę z właścicielem fabryki we Włoszech i nie padły słowa, że Cromodora Wheels wycofuje się z inwestycji – tłumaczy Bożena Szczypiór.
Niepokojące informację dotyczące fabryki docierają także do Kamila Suchańskiego, przewodniczącego klubu Bezpartyjni i Niezależni. Jak podkreśla, miasto ma potencjał inwestycyjny, jednak obecna władza nie potrafi go wykorzystać.
– Nie wiem na ile winne są władze miasta, a na ile są to przyczyny obiektywne, np. brak możliwości potencjalnego rozwoju przedsiębiorstwa w danym czasie. Miejmy nadzieję, że do tej inwestycji jednak dojdzie, choć wszystkie znaki świadczą, że to się nie uda. Zastanawiające jest więc to, że władze miasta takiej informacji nie posiadają, co może oznaczać, że kontakt z inwestorem nie jest wystarczająco dobry. Odsyłanie do kontaktu z inwestorem również pokazuje, że ratusz nie jest dobrze poinformowany. Miejmy nadzieję, że to są tylko plotki, a inwestycja ostatecznie powstanie. Lecz władze miasta powinny dołożyć wszelkich starań, by pozyskiwać tereny miejskie, przeznaczać je na tereny inwestycyjne i zachęcać przedsiębiorców. A widzimy, że miasto nie potrafi sprowadzić inwestorów i doprowadzić do realizacji inwestycji, które mogą się potencjalnie u nas pojawić- mówi Kamil Suchański.
Wiele nieścisłości w tej kwestii widzi też Piotr Kisiel, radny z klubu Prawa i Sprawiedliwości, który od dłuższego czasu nie doczekał się precyzyjnej odpowiedzi co dalej z budową fabryki.
– Złożyłem w tym temacie interpelację i z odpowiedzi wynikało, że miasto nie potwierdza, ale i nie zaprzecza, że inwestycja ma zostać wstrzymana. Prawda zawsze jest po środku, ale miasto powinno przyjąć jasne i zdecydowane stanowisko w tym zakresie. Albo chcemy współpracować z włoską firmą i jesteśmy zaangażowani na sto procent, albo grzecznie podziękujmy i zakończmy te spekulacje – dodaje radny.
Jesienią ubiegłego roku działka przy ulicy Olszewskiego w Kielcach, na której miała powstać fabryka została przez Włochów kupiona od PGE Energia Cieplna Oddział Elektrociepłownia w Kielcach za 21 mln zł. Z kolei w grudniu 2021 roku kielecki ratusz wydał zezwolenie na budowę zakładu produkcyjnego.
Zgodnie z zapowiedziami w zakładzie zatrudnienie miało znaleźć od 300 do nawet 400 osób. Z kolei dodatkowe 500 miejsc pracy miało powstać w przedsiębiorstwach kooperujących z fabryką.