Od początku tego tygodnia parking przy stadionie Korony Kielce jest płatny. Choć zmiany obowiązują krótki czas, to już widać, że zainteresowanie kierowców postojem w tym miejscu znacząco spadło.
Mimo to, Przemysław Chmiel, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, czyli instytucji zarządzającej obiektem twierdzi, że to się zmieni.
– Prawdziwy ruch na parkingu zaczyna się zawsze po wakacjach i na to czekamy. Obowiązujące ceny nie są wygórowane a obsługa systemu nie jest skomplikowana. Będziemy obserwować sytuację – mówi.
Dyrektor MOSIR przyznaje, że część kierowców będzie szukać miejsc postojowych na bezpłatnych parkingach wokół strefy płatnego parkowania, jak np. ten przy ul. bp. Kaczmarka lub parking znajdujący się w pobliżu hali widowisko-sportowej przy ul. Żytniej.
– Parking przed wprowadzeniem opłat nie przynosił żadnych dochodów. W tej sytuacji każda złotówka jest dodatkowym przychodem. Nie widzę by miało się pojawić w tej kwestii jakieś znaczące zagrożenie. Nadal istnieją parkingi umiejscowione przy ul. Ściegiennego, jak np. w pobliżu cmentarza czy pomnika Homo Homini. Pewnie część kierowców zdecyduje się tam zostawiać samochody. Jesteśmy jednak zdania, że z uwagi na swoją lokalizację parking przy stadionie będzie cieszył się stałym zainteresowaniem ze strony kierowców – dodaje.
Za godzinę postoju, kierowcy samochodów osobowych zapłacą 2,5 zł, samochodów powyżej trzech ton – 12,5 zł. Abonament miesięczny kosztuje 150 zł, a nauczyciele i uczniowie pobliskich szkół będą mogli liczyć na 50 proc. rabatu, w postaci kodu QR.
Jeśli ktoś nie pobierze biletu, musi liczyć się z karą w wysokości 95 zł. Opłat można dokonywać gotówką, kartą oraz poprzez specjalną aplikację APCOA FLOW. Parking jest czynny codziennie przez 24 godziny, z wyłączeniem dni meczowych.