Czy grozi nam strajk nauczycieli? Sugeruje to Związek Nauczycielstwa Polskiego, który ogłosił, że od 1 września rozpoczyna akcję protestacyjną.
Wanda Kołtunowicz, prezes Świętokrzyskiego Okręgu ZNP twierdzi, że protest jest efektów nieudanych rozmów na temat podwyżek wynagrodzeń z Przemysławem Czarnkiem, ministrem edukacji i nauki. – Straciliśmy całkowicie zaufanie do pana ministra – twierdzi prezes świętokrzyskiego ZNP.
– Nie są realizowane nasze postulaty. Od dawna domagamy się wzrostu wynagrodzeń dla nauczycieli szkół i szkolnictwa wyższego o 20 proc., natomiast to nie zostało zrealizowane. Nauczyciele otrzymali bardzo mizerną podwyżkę w wysokości 4,4 proc. – dodaje Wanda Kołtunowicz.
Na razie nie wiadomo jaką formę przyjmie protest, ale Wanda Kołtunowicz nie ukrywa, że może dojść do strajku. – Na razie myślimy o dwugodzinnym strajku ostrzegawczym, co będzie dalej, na razie nie wiemy – twierdzi prezes świętokrzyskiego ZNP.
We wtorek po kilkumiesięcznej przerwie spotkał się zespół do spraw statutu zawodowego nauczycieli. Strona rządowa ma wątpliwości czy władze ZNP wystarczająco angażują się w negocjacje. Dwa tygodnie temu podczas konferencji prasowej, minister Przemysław Czarek przypomniał, że Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego nigdy nie uczestniczył w żadnym spotkaniu, które organizowane było ze związkami zawodowymi i samorządowcami. – Zawsze wysyłał swoich przedstawicieli, nie miał czasu na przyjście do ministerstwa. Wiemy, czym się zajmował, bo o tym pisała „Wirtualna Polska”: kupnem i handlem whisky – mówił minister. Zakup beczek whisky, które miały przynosić związkowcom zyski, okazał się wielkim fiaskiem. ZNP stracił na tej inwestycji ćwierć miliona złotych. Finanse związku pochodzą w większości ze składek członków.
Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty uspokaja rodziców i uczniów i twierdzi, że szkoły zgodnie z planem rozpoczną pracę od 1 września. Kurator nie ukrywa, że nie rozumie decyzji ZNP o akcji protestacyjnej.
– Nie ma takiej możliwości, żeby już teraz przeprowadzać strajk. To nie jest ani pora, ani miejsce na protesty. Jesteśmy po pandemii, mamy krytyczną sytuację związaną z wojną za naszą wschodnią granicą. Uważam, że decyzja ZNP jest polityczna – mówi Kazimierz Mądzik.
Minister Przemysław Czarnek zapowiedział kolejną, tym razem dziewięcioprocentową podwyżkę nauczycielskich pensji od stycznia. Ale to również ZNP nie zadowala.
O sytuacji nauczycieli będziemy rozmawiać dziś w Punktach Widzenia o godzinie 16.30.