W Kielcach od czerwca nie ma pełnomocnika prezydenta miasta ds. infrastruktury rowerowej, a jego obowiązki przejęły podległe wydziały. Czy zatem pełnomocnicy są w ogóle potrzebni?
Wcześniej pełnomocnikiem ds. infrastruktury rowerowej był Tomasz Zboch, pracownik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. Kiedy od czerwca bieżącego roku przestał pełnić tę funkcję, jego obowiązki zostały przejęte przez inne jednostki.
– Działania związane z tym zagadnieniem są nadal realizowane przez jednostki i wydziały, które zajmują się takimi sprawami. Mowa o Wydziale Gospodarki i Środowiska, Miejskim Zarządzie Dróg w kwestiach ścieżek rowerowych, czy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji, który pilotuje sprawę „Kieleckiego Roweru Miejskiego”. Prezydent oczywiście nie wyklucza powołania nowej osoby na to stanowisko, ale żadne decyzje jeszcze nie zapadły – tłumaczy Marcin Januchta, rzecznik prezydenta Kielc.
Jak twierdzi, pełnomocnicy są łącznikami między prezydentem miasta a poszczególnymi wydziałami i pełnią funkcję doradczą.
Prezydent Kielc Bogdan Wenta ma pięciu pełnomocników. To Albert Wawrzycki – Pełnomocnik Prezydenta ds. Ochrony Informacji Niejawnych, Artur Hajdorowicz – Pełnomocnik Prezydenta ds. Rewitalizacji Miasta, Jerzy Pióro – Pełnomocnik Prezydenta Miasta Kielce do spraw Osób Niepełnosprawnych, Bartosz Piwowarski – Pełnomocnik Prezydenta Miasta Kielce do spraw ochrony przyrody i różnorodności biologicznej oraz Katarzyna Perdzyńska-Zarzeczny – Pełnomocnik Prezydenta Miasta Kielce ds. działań miasta na rzecz pomocy dla Obywateli Ukrainy.
Pytany o sukcesy działań pełnomocników, rzecznik początkowo odpowiedział, że musi to zweryfikować.
– Sukcesy Katarzyny Perdzyńskiej-Zarzeczny można śledzić w mediach społecznościowych lub na stronie miasta, bo wszystkie działania na rzecz pomocy Ukrainie są koordynowane właśnie przez nią. Pan Jerzy Pióro był jedną z osób, która koordynowała działania miasta w ogólnopolskim konkursie „Lodołamacze”, gdzie Dworzec Autobusowy w Kielcach zdobył nagrodę. Pan Albert Wawrzycki zajmuje się informacjami niejawnymi, więc może dobrze, że jest o nim cicho. O niektórych działaniach mówi się więcej, o niektórych mniej, co nie zmienia faktu, że są one realizowane – podkreśla Marcin Januchta.
– Czasem myślę, że jest to tworzenie stanowisk dla samych stanowisk – uważa tymczasem Marcin Stępniewski, radny z klubu Prawa i Sprawiedliwości. – Jako radny i mieszkaniec miasta mam odczucie, że jest to fikcja, bo tych osiągnięć nie znam. Najlepszym przykładem może być menadżer centrum Kielc Rafał Zamojski, który pobiera wynagrodzenie od urzędu miasta, a jednocześnie nie dysponuje żadnym budżetem, który mógłby przeznaczyć na zmiany. Pytanie brzmi: czy to jest zasadne? Mam dużą wątpliwość, bo jeśli powołani pełnomocnicy odnosiliby jakieś sukcesy, to pan prezydent by się tym chwalił – przyznaje radny.
Katarzyna Perdzyńska-Zarzeczny, jako jedyna otrzymuje dodatek funkcyjny. Pozostali pełnomocnicy pobierają pensję, jako urzędnicy ratusza.