Korona Kielce tylko w ostatnich dwóch meczach o mistrzostwo PKO BP Ekstraklasy miała 20 rzutów rożnych i dwadzieścia piąć rzutów wolnych, ale żadnego nie zamieniła na gola. Stałe fragmenty gry są z pewnością piątą achillesową drużyny prowadzonej przez Leszka Ojrzyńskiego.
– Nie ma co ukrywać, że dużo pracujemy nad stałymi fragmentami gry tyle, że jak na razie mało bramek po nich zdobywamy. Dużo jest wariantów i pomysłów, ale trzeba sobie powiedzieć wprost, że nie wykorzystujemy swojego potencjału. Myślę, że mogłyby być one naszą siłą. Tak naprawdę, nie korzystamy z tego co mamy – ocenił jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy kieleckiego zespołu Adam Frączczak.
W trwającym sezonie PKO BP Ekstraklasy piłkarze Korony w dwunastu meczach strzelili czternaście goli. Cztery padły po stałych fragmentach gry. Po jednym z rzutu karnego i wolnego (red. nie bezpośrednio) oraz dwa z autu. Z rzutu rożnego „żółto-czerwonym” nie udało się jak na razie zdobyć bramki.