Kryminalni z Sulęcina (Lubuskie) zatrzymali 22-latka podejrzanego o kradzież z włamaniem do auta, skąd zabrał radio samochodowe warte kilkaset złotych. Okazało się, że jest sąsiadem pokrzywdzonego, a do tego pomagał zamontować to radio – poinformowała w czwartek Klaudia Biernacka z Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie.
– Za swój wyjątkowo perfidny czyn mężczyzna będzie odpowiadał przed sądem. Kara za przestępstwo jakiego się dopuścił to nawet 10 lat pozbawienia wolności – powiedziała Biernacka.
Policjanci potrzebowali czterech dni, aby ustalić i zatrzymać podejrzanego o te przestępstwo. Na radio połasił się sąsiad właściciela BMW, który jakiś czas wcześniej pomógł mu zamontować nowy sprzęt w aucie. Podczas realizacji sprawy kryminalni odzyskali skradzione radio.