Połączyła świętokrzyskie z województwem małopolskim. Wiedzie z Kocmyrzowa śladem kolejki wąskotorowej, przez Kazimierzę Wielką, Czarnocin i Opatowiec do gminy Wiślica – przez najbardziej urokliwe zakątki Ponidzia. Mowa o niemal 38-kilometrowej, asfaltowej, edukacyjno-przyrodniczej ścieżce rowerowej.
Jest to trasa o niezwykłych i unikatowych w skali krajowej walorach przyrodniczych, krajobrazowych i historycznych. Pomysł jej utworzenia zrodził się na przełomie 1993-1994 roku, po likwidacji kolejki wąskotorowej. Był to żmudny proces poprzedzony wieloletnimi przygotowywaniami rozmaitej dokumentacji oraz nabycia od Polskich Kolei Państwowych S.A. gruntu po dawnej „wąskotorówce”. Warto tu wspomnieć, że po II wojnie światowej była to bardzo ważna magistrala nie tylko transportu towarowego, ale i ludzi.
W 2022 roku oddano do użytkowania jej ostatnie fragmenty. To trasa asfaltowa o szerokości 2,5 metra, w większości przebiega z dala od jezdni, dzięki czemu jest bezpieczna również dla rodzin z dziećmi. Pozwala też miłośnikom dwóch kółek poruszać się nie tylko po rowerowym szlaku przez teren powiatu kazimierskiego i buskiego, ale i przez miejsca o szczególnym znaczeniu przyrodniczym.
Prawdziwa rzadkość: „ziemne psy” i pliszki żółte
Ścieżka biegnąca przez teren gminy Kazimierza Wielka ma około 24 km. Prowadzi od wsi Czarnowiec, przez Wilgus, Chruszczynę Małą i Paśmiechy do ronda w Donosach. Następnie drogą techniczną koło kazimierskiego zbiornika wodnego, potem za ogrodami działkowymi łącząc się z ulicą Budzyńską i Przemysłową w Kazimierzy Wielkiej i dalej w kierunku Cudzynowic, Gabułtowa i gminy Czarnocin.
Okolice wsi Czarnowiec to raj dla miłośników ptaków – w sezonie lęgowym, każdego roku, można tu obserwować ponad 50 gatunków ptaków. Teren ten od wielu lat jest objęty Monitoringiem Pospolitych Ptaków Lęgowych w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska. Tutaj ma swoje gniazda najmniejsza polska pliszka – pliszka żółta, która ma siwą głowę i żółty brzuch oraz gąsiorek, którego nazwa pochodzi od jego charakterystycznego głosu, tzw. gęgania.
Mając odrobinę szczęścia dostrzeżemy tu chomika europejskiego, czyli obecnie największego przedstawiciela tych zwierząt żyjących na świecie. Natrafiono na niego dwa lata temu podczas budowy obwodnicy Kazimierzy Wielkiej.
– To pracowity gryzoń. Można go zobaczyć, gdy przemyka między uprawami lub właśnie zbiera zapasy na czas zimowy. „Ziemne psy”, bo tak nazywają się lokalnie, tępione były przez rolników jako szkodniki upraw. Obecnie świadomość społeczna sprawia, że chomik jest postrzegany jako sympatyczny, charakterystyczny dla tych ziem gatunek.
– Według czerwonej listy gatunków zagrożonych chomik europejski uznany został za gatunek krytycznie zagrożony wymarciem – informuje Damian Czajka, ornitolog, przyrodnik, który od wielu lat jest zaangażowany w krajowe i regionalne monitoringi przyrodnicze, m.in., Monitoring Pospolitych Ptaków Lęgowych w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska. Damian Czajka, który jest też współpracownikiem Stacji Obrączkowania Ptaków PAN, już ponad dziesięć lat prowadzi monitoring ptaków w dolinie rzeki Nidzicy oraz koordynuje inwentaryzację siedlisk i gatunków cennych przyrodniczo na terenie powiatu kazimierskiego.
Podziwiać można tutaj również niezwykle bogatą i różnorodną florę, na przykład miodunkę miękkowłosą. To rzadka i zagrożona wyginięciem roślina. Jej kwiaty są najpierw różowo-purpurowe, później stają się niebieskofioletowe.
Jadąc dalej rowerem, mijamy las w miejscowości Paśmiechy. To ważna enklawa dla rzadkich i chronionych puszczyków uralskich – dużych i silnych, a jednocześnie lekkich i zwinnych sów.
„Klejnot Ponidzia” i inne niezwykłe perełki
Ścieżka prowadzi nas dalej, przejeżdżamy obok zbiornika retencyjnego w Kazimierzy Wielkiej. Jesienią i wiosną napotkamy tu stada gęsi, liczne gatunki kaczek, żurawie, kszyki, czajki czy krwawodzioby. Gdy chwilę się tu zatrzymamy będziemy mieć możliwość obserwacji przelatującego tuż nad taflą wody zimorodka, nazywanego „klejnotem Ponidzia”. To piękny ptak o piórach barwy wody i ognia. A na brzegu wypatrzymy zapracowanych: bobra i piżmaka, czy pływającą akurat na plecach wydrę.
Okoliczne ogródki działkowe stanowią również ważne miejsce życia płazów, gadów i ssaków. Można tu spotkać łasice, kuny domowe, jeże, wiewiórki, zające, a późnym wieczorem przeleci nam tuż nad głową mroczek późny.
Przy zalewie zlokalizowany jest duży i bezpłatny parking oraz miejsce do odpoczynku pod altanami. W razie deszczu czy wiatru to doskonałe schronienie dla całej rodziny.
Jego Osobliwość kumak nizinny
Trasa obejmuje także malownicze zakątki okolic Doliny Nidzicy. To jedno z najcenniejszych przyrodniczo miejsc w powiecie kazimierskim.
– Obszar, przez który przejeżdżamy to miejsce występowania ponad stu gatunków ptaków. Ale tutaj, gdy zejdziemy z rowerów, możemy natrafić na prawdziwy rarytas przyrodniczy – kumaki nizinne. Ten niewielki płaz, według naukowców, żyje na naszej planecie od czasów dinozaurów. Kumaki są bardzo charakterystyczne ze względu na ubarwienie; grzbiet mają oliwkowo-brązowy lub szary, a na brzuchu występują duże plamy jaskrawoczerwone lub pomarańczowe i niewielkie plamki białego koloru. Kumak ten jest pod ścisłą ochroną – tłumaczy przewodnik.
Warto zjechać ze ścieżki w Cudzynowicach, tutaj usytuowany jest kościół, którego wzmianki sięgają 1326 roku. Obecny modrzewiowy pochodzi z 1762 roku. Znajduje się tu figura Matki Bożej z XIV wieku. A w Kazimierzy, gdy zjedziemy niecały kilometr od ścieżki, zobaczymy pochodzącą z 1888 roku Basztę. Mieści się w niej Muzeum Ziemi Kazimierskiej.
Najpiękniejsze kwiaty, największe grodzisko, najbarwniejsze ptaki
Jedziemy dalej ponad siedmiokilometrowym odcinkiem ścieżki przez gminę Czarnocin. Od Gabułtowa pedałujemy w stronę Mikołajowa przez Sokolinę i Kolosy, aż do granic z gminą Opatowiec. Latem pola mienią się tu makiem polnym, chabrem bławatkiem, a także rzadszymi gatunkami. Napotkamy tu na przykład miłka letniego czy kurzyślada błękitnego, którego płatki mają intensywną, ciemnoniebieską barwę, a środek efektownie fioletowo-żółty.
Podróżując przez gminę Czarnocin warto się zatrzymać i odwiedzić grodzisko w Stradowie. Ten wczesnośredniowieczny obiekt uważany jest za największy w Polsce. Jego obszar wraz z podgrodziem wynosi ponad 25 hektarów. Oprócz artefaktów przeszłości można tu podziwiać jaszczurki, a przy odrobinie szczęścia zaobserwować rzadkiego, będącego pod ścisłą ochroną węża – gniewosza plamistego. Nie bójmy się, to wąż niejadowity.
W pobliżu grodziska zobaczyć możemy także dziko występujące w kraju storczyki o wdzięcznej nazwie – obuwiki pospolite. A nad nimi latające liczne gatunki motyli. Wśród nich na pewno dostrzeżemy pazia królowej, bo jeden z największych krajowych motyli. Jego ogromne żółto-czarne skrzydła z niebieskimi plamkami widać już z daleka.
Nieopodal ścieżki zobaczyć można jednego z rzadziej występujących w kraju ślimaków – wałkówkę trójzębną. Przywitają nas tu także sowy – uszatki i puszczyki.
– Sowy na obszarach rolniczych spełniają ważną funkcję. Wystarczy sobie porównać: jeden gryzoń rocznie zjada około kilograma zbóż, a uszatka w ciągu roku zjada około stu gryzoni, tym samym chroni plony rolników – zaznacza Damian Czajka.
Prawdziwym klejnotem tutejszego krajobrazu jest żołna – niezwykle kolorowy ptak lęgnący się w wykopanych przez siebie norkach. Żołny lubią przesiadywać na liniach elektrycznych czy drzewach, rozglądajmy się, a na pewno nie przegapimy tego pięknie ubarwionego ptaka.
A nad wodą biologiczne skarby
Najkrótszy odcinek ścieżki rowerowej zlokalizowany jest w pasie zlikwidowanej kolejowej linii wąskotorowej w gminie Opatowiec. Tu rowerowy trakt wiedzie od Kolos przez sołectwo Kamienna (Brodek) i ma długość 1230 metrów. Jest tu miejsce postojowe dla rowerzystów wyposażone w wiatę z ławkami i stolikami oraz uchwytami dla rowerów.
– Zlokalizowane tu niewielkie zbiorniki wodne, to istne enklawy różnorodności biologicznej – podkreśla przyrodnik. – Występuje tu wiele gatunków motyli, między innymi czerwończyk nieparek, piękny motyl o czerwonych skrzydłach z ciemnymi plamkami i obwódkami. W ciepłe wiosenne dni możesz także usłyszeć rozlegający się pośród koron drzew głos wilgi. Spotkać tu możesz także bieliki i bociany czarne.
Niezwykłości architektury i przyrody
Ścieżka rowerowa o długości czterech kilometrów biegnie przez gminę Wiślica. Początek jak i koniec traktu rowerowego znajduje się w Koniecmostach, nieopodal Wiślicy.
W Wiślicy warto zatrzymać na dłużej, zwiedzić Bazylikę Kolegiacką Narodzenia Najświętszej Maryi Panny z 1350 roku. Wnętrze tego najstarszego i największego dwunawowego kościoła w Polsce kryje m.in. fragmenty fresków fundacji Władysława Jagiełły. Również słynny kronikarz Jan Długosz pozostawił po sobie w mieście ślad w postaci zlokalizowanego po sąsiedzku z bazyliką domu Długosza z 1460 roku. Będąc w mieście, warto odwiedzić także muzeum archeologiczne.
Nie brakuje tu również niezwykłości przyrodniczych. Dolina Nidy i Ostoja Nidziańska to dwa ważne obszary w skali Unii Europejskiej zaliczone do programu Natura 2000. Występuje tu co najmniej trzydzieści gatunków ptaków objętych Dyrektywą Ptasią oraz dziesięć gatunków zagrożonych z Polskiej Czerwonej Księgi, m.in.: bąk, ślepowron, czapla biała, bocian czarny czy dzięcioł białoszyi. Spotkamy tu będących w Polsce pod ochroną: zimorodka i gąsiorka.
– Pośród budynków wypatrzeć można śpiewające już od wczesnych godzin porannych kopciuszki. Mają pomarańczowordzawy ogon, wyglądają jakby zostały okopcone przez dym z komina, na którym chętnie przesiadują. Wiosną i latem czas umilają śpiewające kosy – zaznacza Damian Czajka.
Na miłośników roślin czeka prawdziwa perełka. Na terenie gminy znajduje się jedyne w Polsce stanowisko sierpika różnolistnego oraz jedna z najmocniejszych populacji dziewięćsiła popłocholistnego i liczne gatunki storczyków.
Papierowy GPS
Starostwo Powiatowe w Kazimierzy Wielkiej wydało mapę. Dzięki wydawnictwu można dokładnie zaplanować podróż rowerową trasą. Mapa przedstawia zarys powiatu oraz najciekawsze miejsca ze zdjęciami i wiele zabytków – w tym historyczne dwory, miejsca pamięci, punkty widokowe, rzadkie gatunki ptaków, płazów, owadów czy roślin.
Mapa ścieżki rowerowej w wersji elektronicznej jest dostępna na stronie powiatu kazimierskiego. Papierową można otrzymać w punkcie informacji Turystycznej, przy ulicy Tadeusza Kościuszki w Kazimierzy Wielkiej.
Warto dodać, że dla rowerzystów przy drodze ustawione zostały specjalne tablice informujące o walorach przyrodniczych i turystycznych Ponidzia.
Blisko 38-kilometrowa trasa, której koszt wyniósł ponad 9 mln zł, realizowana przez gminy Wiślica, Opatowiec, Czarnocin i Kazimierza Wielka oraz starostwo powiatu kazimierskiego, łączyć w przyszłości będzie Kraków przez Proszowice i Kazimierzę Wielką z Wiślicą.
Kolejne odcinki w województwie małopolskim już się budują (14 km w gminie Proszowice ma powstać do końca 2023 roku, reszta w kolejnych latach). Konkretne plany są też na kolejny długi odcinek z Wiślicy do Pińczowa (30 km), a w dalszej przyszłości nawet do Kielc i Jędrzejowa.