– Czuję, że jestem przygotowany do tego, co chcę robić – stwierdził przed niedzielnym spotkaniem 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Lechem w Poznaniu, tymczasowy trener Korony Kamil Kuzera. 39–latek zastąpił zwolnionego w sobotę Leszka Ojrzyńskiego.
Kamil Kuzera był już dwukrotnie w takiej sytuacji, ale w Fortuna 1 Lidze. W 2021 roku prowadził kielecka drużynę po zwolnieniach Macieja Bartoszka i Dominika Nowaka. Pod jego wodzą „żółto–czerwoni” nie przegrali żadnego z pięciu ligowych meczów.
– Nie odczuwam żadnej tremy, raczej ekscytację jak to będzie, bo jest to jednak wyższy poziom. Rozmawiałem z zawodnikami, mamy do siebie zaufanie i jestem spokojny o to co się będzie działo w Poznaniu – powiedział były piłkarza m.in. Korony Kielce, Wisły Kraków, Widzewa Łódź, Górnika Zabrze i Polonii Warszawa.
Po zwolnieniu Leszka Ojrzyńskiego, prezes kieleckiego klubu Łukasz Jabłoński powiedział, że rozpoczęły się poszukiwania jego następcy. Nie wykluczył jednak, że w przypadku dobrych rezultatów osiągniętych w dwóch ostatnich meczach rundy jesiennej PKO BP Ekstraklasy w Poznaniu z Lechem (6 listopada) i na Suzuki Arenie z Widzewem Łódź (12 listopada), szansę prowadzenie drużyny w wiosennej części sezonu otrzyma Kamil Kuzera.
– Nie wybiegam aż tak daleko w przyszłość. Najważniejsze jest to co zrobimy dziś i jutro, oraz co pokażemy w Poznaniu. Jeśli chodzi o resztę, to zobaczymy co przyniesie życie. Każdy dąży do tego, żeby stawiać sobie cele i spełniać swoje marzenia. Krok po kroku realizuję się w tym co robię. Jestem głodny tej pracy. Cały czas chcę się rozwijać i żyć piłką nożną. W tym kierunku chcę iść – zakończył były asystent trenerów: Macieja Bartoszka, Mirosława Smyły, Dominika Nowaka i Leszka Ojrzyńskiego.
Kamil Kuzera prowadził już kielecki zespół w PKO BP Ekstraklasie. W lipcu 2020 roku usiadł na ławce rezerwowych w wyjazdowym meczu 35. kolejki z Wisłą Kraków. Zastąpił wówczas zawieszonego za czerwoną kartkę Macieja Bartoszka. Starcie przy Reymonta zakończyło się remisem 1:1.