Korona zakończyła rundę jesienną na przedostatnim miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy z dorobkiem zaledwie trzynastu punktów. Kielczanie nie wygrali dziesięciu kolejnych meczów i wyrównali najgorszą serię w historii klubu z sezonu 2010/2011. Różnica jest taka, że tamten zespół zremisował w jej trakcie pięć spotkań, a obecny zaledwie trzy.
W zeszłym sezonie Warta Poznań, Bruk–Bet Termalica Nieciecza i Górnik Łęczna na półmetku rozgrywek miały po dwanaście punktów. Tylko drużynie ze stolicy Wielkopolski udało się uratować przed spadkiem. „Warcianie” zdobyli jednak wiosną trzydzieści punktów. Korona znalazła się zatem w bardzo trudnej sytuacji.
– Na pewno każdy mecz będziemy musieli grać jak o życie. Już od pierwszej kolejki, trzeba podchodzić tak, jakby było to najważniejsze spotkanie – uważa defensywny pomocnik „żółto–czerwonych” Miłosz Trojak.
– Zostało nam siedemnaście meczów i musimy wygrać minimum osiem, żeby myśleć o pozostaniu w ekstraklasie. Ja wierzę w tych chłopaków, bo nie jesteśmy tacy słabi, jak pokazuje tabela. Mieliśmy trochę pecha, ale cóż mamy trzynaście punktów. Musimy solidnie przepracować okres przygotowawczy i zobaczymy co pokaże druga runda – zakończył 28–letni wychowanek Górnika Wałbrzych.
Rundę wiosenną PKO BP Ekstraklasy Korona zainauguruje w ostatni weekend stycznia meczem w Warszawie z Legią.