Polscy piłkarze dostali najlepszą eskortę honorową – do Kataru wylatywali w towarzystwie dwóch myśliwców F-16 z 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Jeden z nich pilotował „Drago”, który zanim został pilotem grał w juniorskiej drużynie Korony Kielce.
Myśliwce, którymi pilotowali „Fork” i „Drago”, w okolicach Łodzi, zbliżyły się do samolotu, którym lecieli piłkarze. I tak przez kilkanaście minut znajdowali się w odległości kilku metrów.
– Technicznie to było łatwe zadanie, podobne do tych, które wykonujemy podczas krajowych dyżurów bojowych albo w ramach Baltic Air Policing – wyjaśnia „Drago”.
– W czasie zadania bojowego musimy po prostu zbliżyć się do samolotu, który nie ma włączonego transpondera albo ma jakieś problemy z nawiązaniem połączenia, i sprawdzić, co dzieje się na pokładzie. W tym przypadku to kluczowe zadanie było oczywiście inne – wyjaśnia pilot myśliwca.
Pilot doskonale zna obydwie profesje, bo zanim został żołnierzem, planował karierę piłkarską.
– Grałem w juniorskiej drużynie Korony Kielce, a potem w Rodzinie Kielce, więc znam piłkę nożną od podszewki, choć dziś jestem już tylko kibicem. Swoje zawodowe życie związałem z lotnictwem i nie żałuję – mówi oficer.
Wspomina również, że wydarzenie nie jest jego pierwszym spotkaniem z reprezentacją Polski w piłce nożnej.
– Odwiedzili nas w bazie tuż przed mistrzostwami w 2018 roku. Wspominam to bardzo dobrze i mam nadzieję, że nie zgubili swojego ducha wojownika. Ja w każdym razie będę im mocno kibicował – deklaruje „Drago”.
Pełna informacja na portalu Polska Zbrojna.