W 7. kolejce Ligi Mistrzów piłkarze ręczni Łomży Industrii pokonali norweskie Elverum 37:33 (21:17).
– Drużyna słabsza na papierze przyjeżdża do ekipy, która liczy się w Europie i nie mając nic do stracenia gra fajny, radosny handball – mówi o rywalu Krzysztof Lijewski.
– Potwierdzili, że mają młodych, dobrych zawodników, którzy chcą się pokazać na międzynarodowej arenie. Cały czas nas „kąsali” i byli blisko niwelacji naszej przewagi bramkowej. My natomiast nie zagraliśmy jakiegoś wybitnego spotkania, ale punkty cieszą. Występ w ataku również, bo 37 zdobytych bramek to w LM bardzo dużo. Do poprawy zostają agresja i komunikacja w obronie, bo dzisiaj tego zabrakło i dlatego mecz był tak długimi fragmentami wyrównany – ocenił drugi trener mistrzów Polski.
Łomża Industria Kielce – Elverum Handball 37:33 (21:17)
Łomża Industria: Kornecki, Wolff – Sanchez, Olejniczak 2, Wiaderny 1, Kounkoud 3, Sićko 2, A. Dujszebajew 5, Karacić 2, Moryto 3, Thrastarson 6, Stenmalm 2, Gębala, Karalek 10, Nahi 1.
Kielczanie pierwszą rundę w grupie B LM zakończyli na drugim miejscu z dorobkiem 12 punktów. Liderem jest Barcelona, która zgromadziła 13 „oczek”.
W pierwszym meczu rewanżowym fazy grupowej Łomża Industria zmierzy się w środę 30 listopada na wyjeździe z Elverum.