Choinka, która miała zwiastować nadejście świąt Bożego Narodzenia i budować świąteczną atmosferę w centrum Kielc, po zaledwie dwóch godzinach od włączenia oświetlania nagle zgasła. Czy doszło do usterki, czy może jest to kolejny przejaw oszczędności wdrażanych przez władze miasta?
O komentarz i wyjaśnienie sytuacji poprosiliśmy kielecki ratusz. Rzecznik prezydenta Kielc, Marcin Januchta twierdzi, że nagłe wyłączenie świątecznej iluminacji prawdopodobnie jest skutkiem awarii spowodowanej niekorzystnymi warunkami pogodowymi.
Tymczasem, jak dowiedziało się Radio Kielce, świąteczne ozdoby zawieszone na choince nie były nawet podłączone do sieci energetycznej. A to oznacza, że iluminacje rozbłysły jedynie na czas mikołajkowej imprezy. Z kolei prąd czerpano z… agregatu, który wyłączono po zakończeniu zabawy na Rynku, w której uczestniczyło kilkaset osób.
Czy to oznacza, że święta Bożego Narodzenia w Kielcach będą jeszcze bardziej okrojone? Oby nie. Jednak, jak już informowaliśmy, władze miasta zdecydowały o rezygnacji ze świątecznego kiermaszu oraz zabawy sylwestrowej w celu znalezienia dodatkowych oszczędności, co ma być związane z trudną sytuacją finansową miasta.