Doświadczony obrońca Korony Łukasz Sierpina, obok Mario Zebicia (już znalazł nowy klub w rumuńskiej ekstraklasie), Adama Frączczaka, Grzegorza Szymusika i Hiszpana Roberto Corrala, jest jednym z piłkarzy, którzy dostali wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy.
Z jednej strony działacze szukają oszczędności i chcą pozbyć się osób z wysokimi kontraktami, a z drugiej próbują rozstać się z zawodnikami, którzy nie spełnili pokładanych w nich oczekiwań. Wszyscy ci piłkarze dostali od klubu pozwolenie na zajęcia w rezerwach Korony, ale jeżeli nie znajdą nowych pracodawców i nie zdecydują się na rozwiązanie kontraktów będą trenowali z drugą drużyną, jednak bez możliwości występowania w spotkaniach III ligi.
– Pojawiają się pierwsze propozycje, ale ten okres nie sprzyja podejmowaniu rozmów. Sezon niedawno się kończył i w wielu klubach, podobnie jak w Koronie, trwa tzw. przegląd kadr. Na razie nie spieszę się z decyzją o jakimś szybkim podpisaniu kontraktu. Natomiast coś się dzieje wokół mojej osoby i mam nadzieję, że w najbliższych dniach wszystko się wyjaśni – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce Łukasz Sierpina.
34–letni obrońca został piłkarzem klubu ze Ściegiennego w lipcu 2021 roku. Jesienią wystąpił w osiemnastu spotkaniach Fortuna I Ligi i jednym Pucharu Polski, w którym zdobył bramkę. W lutym tego roku złamał nogę i długo się rehabilitował. Latem zagrał dwa mecze w trzecioligowych rezerwach, a później dostał szanse w sześciu starciach PKO BP Ekstraklasy i jednym Pucharu Polski.
Korona zamierza w zimowym oknie transferowym sprowadzić czterech lub pięciu nowych piłkarzy.