Prawie połowa rodziców nie jest w stanie odkładać na przyszłość swoich dzieci, a blisko 40 proc. nie stać na zaspokojenie wszystkich potrzeb dzieci – wynika z badania KRD. Ponad 40 proc. rodziców pożyczało pieniądze; co czwarta pożyczka związana była z wydatkami na zdrowie.
– Ponad 40 proc. rodziców przyznało w badaniu, że zdarzyło im się pożyczyć pieniądze, żeby zaspokoić potrzeby lub pragnienia dziecka. 11 proc. wszystkich deklaruje, że musi to robić regularnie – przekazało KRD w informacji prasowej dotyczącej badania.
Jak dodano, rodzice najczęściej pożyczali na odzież i obuwie na zimę (32 proc.) oraz wyjazdy (27 proc.). Co czwarty ankietowany z tej grupy przyznał, że musiał pożyczać na wydatki związane ze zdrowiem dzieci (leki, terapia, porady lekarskie). 22 proc. takich przypadków dotyczyło zakupu sprzętu w postaci komputera do nauki lub telefonu do kontaktu z dzieckiem.
Z badania wynika, że rodzice, potrzebujący skorzystać z dodatkowego finansowania, najczęściej pożyczali pieniądze od rodziny (66 proc.), znajomych (30 proc.) lub w banku (25 proc.). 16 proc. z nich skorzystało z usług firm pożyczkowych, a co 10. odwiedził lombard, żeby coś w nim zastawić.
– Zapytani o to, czego bez wcześniejszego odłożenia lub pożyczenia pieniędzy nie mogą zafundować swoim pociechom, ponad połowa ankietowanych (54 proc.) spośród tych, którzy muszą liczyć każdą złotówkę, wskazała na nowości technologiczne, takie jak elektryczne hulajnogi lub drukarki 3D – przekazano. Wysoko na liście dziecięcych potrzeb, których rodzice nie są w stanie sfinansować z bieżącej kasy, znalazły się także: markowa odzież i buty (50 proc.), sprzęt elektroniczny w postaci nowego telefonu lub komputera (48 proc.) oraz wyjazdy wakacyjne, kolonie lub wycieczki szkolne (46 proc.).
Prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki wskazuje, że prawie połowa z ankietowanych rodzin ma na swoim utrzymaniu przynajmniej dwójkę dzieci, a w przypadku 14 proc. badanych troje i więcej.
– Zupełnie zrozumiałe, że wraz z większą rodziną rosną wydatki. Dodatkowym problemem może być to, że w jednym na siedem przypadków mama lub tata zmuszeni są samotnie wychowywać i utrzymywać dzieci, a nierzadko także swoich rodziców. Najczęściej w takiej sytuacji postawione są kobiety – tłumaczy Łącki. Jak dodał, z badania wynika, że kobiety stanowią 84 proc. wszystkich samotnie wychowujących.
Według KRD dla 15 proc. rodziców sięgających po dodatkowe finansowanie poważnym problemem są podstawowe potrzeby i pragnienia dzieci (jedzenie, słodycze, zabawki, przybory do szkoły), a dla 13 proc. wydatki związane z ich zdrowiem – lekarstwa, terapie i sprzęt medyczny.
Badanie pokazało, że ponad połowa rodziców (53 proc.) deklaruje, iż już teraz oszczędza pieniądze z myślą o przyszłości swoich dzieci. 47 proc. odkłada na utrzymanie w czasie studiów. Pozostali chcą, żeby ich pociechy miały do wykorzystania środki na wyjazdy i zwiedzanie świata (28 proc.), zakup mieszkania (28 proc.) i samochodu (20 proc.). Z kolei co piąty rodzic zbiera pieniądze z myślą o zakupie sprzętu, który pomoże w karierze zawodowej lub wesprze rozwijanie pasji.
– 3/4 rodziców, którzy nie odkładają pieniędzy na dzieci, nie robi tego z powodu braku możliwości finansowych. 12 proc. z nich nie wierzy, że zdoła uzbierać kwotę, która będzie przydatna, a 8 proc. jest przekonanych, że dziecko powinno utrzymywać się samo – przekazano.
Równocześnie większość rodziców zamierza wspierać swoje dzieci finansowo także po osiągnięciu przez nie pełnoletności. Różnice występują jednak w tym, jak długo powinni to robić.
– Zapytani o to, jak długo zamierzają utrzymywać lub wspierać finansowo swoje dzieci, 42 proc. biorących udział w badaniu rodziców deklaruje, że zamierza to robić do czasu uzyskania przez nie pierwszej pracy. 16 proc. jest jednak gotowych robić to do końca życia, a 14 proc. do czasu, aż dziecko się usamodzielni – tłumaczy Łącki.
Ogólnopolskie badanie „Wydatki rodziców” zostało przeprowadzone przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej w listopadzie 2022 roku metodą CAWI na grupie 384 gospodarstw domowych posiadających dzieci.