W wieku 82 lat odszedł Brazylijczyk Pele, uważany często za najlepszego piłkarza w historii. „Król futbolu” zmarł w szpitalu w Sao Paulo, gdzie we wrześniu 2021 roku przeszedł operację usunięcia guza okrężnicy, a potem był leczony onkologicznie.
Zanim jednak świat poznał przydomek Pele, mały Edson zaczynał jako pucybut na ulicach Bauru, chcąc zarobić na piłkarski strój. Zauważył go były piłkarz Santosu Waldemar de Brito. I Edson został członkiem juniorskiej drużyny Bauru Athletic Club (BAC), zwanej Baquinho (zdrobnienie od BAC).
Jako 10-latek był świadkiem rozpaczy ojca i innych dorosłych, którzy przeżyli przegraną Brazylii z Urugwajem w meczu decydującym o tytule mistrza świata. Wtedy też przyrzekł ojcu, że „pomści tę hańbę” i pokona Urugwaj w MŚ.
„Kiedyś zdobędę dla ciebie Puchar Świata” – powiedział Joao Ramosowi do Nascimento, zwanemu w rodzinie Dondinho. Jak się po latach okazało, słowa dotrzymał.
Szybko dostrzeżono jego talent i w 1956 roku został piłkarzem klubu FC Santos. Pozostał mu wierny do 1974. Stąd już był tylko krok do reprezentacji. Z zespołem narodowym 17-letni Pele pojechał w 1958 roku do Szwecji na swe pierwsze mistrzostwa świata.
Początkowo nie miał miejsca w podstawowej jedenastce, a poza tym dokuczała mu kontuzja kolana. Gdy wreszcie trener Feola wpuścił go na boisko w ćwierćfinale z Walią, pokazał co potrafi. Jego gol przesądził o awansie „Canarinhos” do kolejnej rundy. W półfinale z rewelacyjną Francją Pele strzelił trzy gole w ciągu 22 minut (5:2), a w finale ze Szwecją (5:2) zdobył kolejne dwa. W wieku 17 lat został mistrzem świata, czego nie dokonał nikt przed nim i po nim. Nic dziwnego, że płakał jak bóbr w ramionach bramkarza Gilmara.
Cztery lata później płakał, ale tym razem z rozpaczy, gdy po dwóch meczach kontuzja nie pozwoliła mu kontynuować występów w MŚ w Chile, zakończonych zwycięstwem Brazylii. Łzy leciały mu po brutalnych faulach rywali, m.in. bułgarskiego obrońcy Dobromira Żeczewa i Portugalczyka Joao Moraisa, także w mundialu cztery lata później w Anglii. Jego znoszono z boiska na noszach, a Brazylia nie wyszła z grupy.
W MŚ 1970 w Meksyku triumfował po raz trzeci, po finałowym zwycięstwie nad Włochami 4:1. W tym meczu to on zdobył pierwszą bramkę. Opuszczał boisko na ramionach kolegów… W turniejach finałowych MŚ strzelił 12 goli, a ogółem dla drużyny narodowej 77 goli w 91 meczach w latach 1957-71.
W 1975 roku podpisał kontrakt z nowojorskim Cosmosem. Pele i inni sławni gracze, m.in. Niemiec Franz Beckenbauer czy Anglik Bobby Moore, przyczynili się do popularyzacji europejskiego „soccera” w Ameryce, a poza tym podreperowali budżety, bo nie bez powodu klub gwiazdorów nazywano „klubem milionerów”. Pele przestał występować w Nowym Jorku w 1976 roku, a 1 października 1977 rozegrał pożegnalny mecz w barwach ukochanego Santosu.
Piłka przyniosła mu sławę i pieniądze. Zawsze potrafił zadbać o swoje interesy. Zaprojektował buty z kangurzej skóry, które wyprodukowano specjalnie dla niego i nazwano na jego cześć „King”. Sprzedawały się wiele lat jak świeże bułeczki. Zagrał w filmie Johna Hustona „Ucieczka do zwycięstwa”, z udziałem m.in. Bobby’ego Moore’a i… Kazimierza Deyny. W końcu został ministrem sportu Brazylii (1995-98).
W ankiecie francuskiego dziennika „L’Equipe” uznano go za najlepszego sportowca XX wieku, a w plebiscycie magazynu „World Soccer” w 1999 roku – za najlepszego piłkarza minionego stulecia.
„Król futbolu” nie miał i nie ma następcy. Jego syn Edinho został co prawda bramkarzem w Santosie, ale wielkiej kariery nie zrobił. Do tego nie potrafił dźwignąć ciężaru nazwiska ojca, który musiał spłacać jego długi, wstydzić się za niego na procesie o nieumyślne spowodowanie wypadku ulicznego ze skutkiem śmiertelnym i starać się o zwolnienia z więzienia, gdzie syn trafił za handel narkotykami.
Pomimo wybryków syna, reputacja Pelego nie ucierpiała. Był gościem honorowym wielu wydarzeń w kraju, ale też poza jego granicami. Był ambasadorem mundialu w 2014 roku w jego ojczyźnie. W Santosie powstało „Museu Pele”, poświęcone karierze legendarnego piłkarza.
W lipcu 2016 roku Pele po raz trzeci stanął na ślubnym kobiercu – z 25 lat młodszą Marcią Cibele Aoki. Para była ze sobą wcześniej przez sześć lat, a Brazylijczyk mówił mediom o ich związku, określając narzeczoną jako „ostatnią wielką miłość”. Z pierwszego małżeństwa z Rosimeri Cholbi miał troje dzieci, a z drugiego, z Assirią Lemos – bliźniaki.
W ostatnich latach Pelego nękały problemy zdrowotne. Z ich powodu nie był w stanie pojechać w 2018 roku na mundial do Rosji. W 2019 był hospitalizowany z powodu infekcji układu moczowego. Jego sytuację komplikował fakt, że przez ponad 40 lat miał tylko jedną nerkę. Od dawna nękały go też kłopoty z biodrem. Niegdyś Edinho zdradził, że ojciec ma problemy z poruszaniem się, co wprawiało go w zakłopotanie, więc niechętnie opuszczał dom. Co więcej, pogorszenie zdrowia wprawiło go w depresję i przygnębienie.
Pele udzielał się natomiast w mediach społecznościowych. Zamieszczał wpisy motywujące, nawołujące do angażowania się w różnego rodzaju akcje i inicjatywy, czasem też pisał z przymrużeniem oka. Po mundialu w Rosji, gdy Francja z Kylianem Mbappe sięgnęła po tytuł, skomentował występy 19-letniego wówczas zawodnika, który został drugim najmłodszym strzelcem gola w finale (pierwszym jest właśnie Pele): „Jak tak dalej pójdzie, będę musiał odkurzyć buty”.
Do szpitala w Sao Paulo Pele został przewieziony 30 listopada. Choć początkowo jego córka Kely Nascimento informowała, że była to wizyta planowa i nie było zagrożenia życia, jego stan zdrowia szybko się pogorszył.
Pele odszedł niewiele ponad dwa lata po śmierci Diego Armando Maradony – być może jedynego w historii piłkarza, którego talent nie bladł, gdy przyrównywano go do „króla futbolu”. A na pewno jedynego przed erą Cristiano Ronaldo i Lionela Messiego, który w tym roku w Katarze zdobył mistrzostwo świata i może być stawiany w jednym rzędzie ze swoim wielkim rodakiem i brazylijskim „królem futbolu”.