Od stycznia pracownicy Urzędu Miejskiego w Sandomierzu będą zarabiać więcej. Burmistrz zaplanował podwyżki maksymalnie w wysokości 20 proc. oraz niższe. Konkretna podwyżka będzie zależeć od zajmowanego stanowiska, zakresu obowiązków oraz aktualnej pensji. Podwyżki zostały zapisane w tegorocznym budżecie miasta, który przyjęli radni.
W rozmowie z Radiem Kielce burmistrz Marcin Marzec powiedział, że jest chyba jednym z ostatnich samorządowców, który w ostatnich latach nie dał podwyżek swoim pracownikom. Wzrost wynagrodzeń wprowadzono np. Tarnobrzegu i Stalowej Woli, w starostwie powiatowym, czy w szpitalu. Podkreślił, że pracownicy urzędu miasta zasługują na lepszą płacę, ponieważ większość z nich to osoby z wyższym wykształceniem, specjaliści, do tego zaangażowani w swoją pracę.
Burmistrz dodał, że analiza jaką przeprowadził wykazała, że ponad 15 urzędników z wyższym wykształceniem zarabia najniższą krajową. Tymczasem jest inflacja, wszystko podrożało począwszy od żywności, przez ceny energii, ciepła, paliwa i trzeba te zarobki dostosować do bieżącej sytuacji. Marcin Marzec podkreślił, że w tej kadencji na emeryturę odeszło około 20 pracowników i poza pojedynczymi przypadkami nie zatrudniano nowych osób.
Wojciech Czerwiec przewodniczący Rady Miasta Sandomierza powiedział, że inflacja jest duża i wcale nie dziwi się urzędnikom, że domagają się podwyżek płac.
– Uważam, że powinni je dostać, ale trudno powiedzieć w jakiej wysokości. Patrząc na tegoroczny budżet wiemy, że nie zostały w nim ujęte żadne jednoroczne inwestycje zaproponowane przez radnych, a zgłoszono je w sumie na kwotę 300 mln zł, a więc takie są potrzeby mieszkańców – dodał przewodniczący.
Krzysztof Szatan, przewodniczący klubu PiS w radzie miasta również przypomniał specyfikę tegorocznego budżetu, w którym z powodu oszczędności znalazły się tylko inwestycje z dofinansowaniem, na które już podpisano umowy. Stwierdził, że w tej sytuacji on zastanawiałby się nad tym, czy decydować się na podwyżki płac, ale jak dodał, to jest decyzja burmistrza.
W budżecie na ten rok w dziale administracja zapisano o ponad 2 mln zł więcej w porównaniu do roku ubiegłego. Sekretarz miasta Aneta Przyłucka powiedziała, że trudno dokładnie określić ile z tej kwoty pójdzie na podwyżki, ponieważ ujęto tam również odprawy emerytalne, które w tym roku dotyczyć będą dwóch albo trzech osób.
W kwocie ponad 2 mln zł zapisane są również podwyżki obligatoryjne dla osób, które zarabiały najniższą krajową Po odliczeniu tego wszystkiego wiadomo będzie ile pieniędzy zostanie na podwyżki płac dla pozostałych pracowników. Aktualnie trwa opracowywanie planu podwyżek, który gotowy będzie pod koniec miesiąca. Wyższe płace wejdą w życie z wyrównaniem od stycznia.
Zarobki sandomierskich urzędników nie licząc burmistrza i jego najbliższych współpracowników są bardzo zróżnicowane. Wahają się od najniższej krajowej do kilku tysięcy złotych. Najwięcej zarabiają naczelnicy dużych wydziałów, jest to średnio około 6 tys. zł brutto.