W niedzielę przewodnicy z psami z Litwy i Czech dołączyli do polskich strażaków i ich czworonogów poszukujących kolejnej żywej osoby pod gruzami budynku zawalonego po trzęsieniu ziemi w tureckim Besni.
„Dołączyły do nas psy z Litwy i Czech” – powiedział w niedzielę oficer łącznikowy polskiej grupy ratowniczej działającej w Turcji Jakub Filip. Dodał, że one również wskazują, iż pod gruzami może być żywy człowiek. Przyznał, że do tej pory nie udało się nawiązać kontaktu głosowego z poszukiwaną osobą.
W sobotę polscy strażacy przeszukali wskazany im obszar geofonami i kamerami, ale nic nie znaleźli. Jednak psy wskazały na obecność człowieka. Ratownicy pracowali nieprzerwanie przez całą noc oraz przedpołudnie. Przeszukiwali kolejne pomieszczenia.
Oficer łącznikowy polskiej grupy ratowniczej zaznaczył, że trudno prowadzić tam działania, bo „wskazane miejsce znajduje się jakby na pierwszym piętrze, jest bardzo ciasno”.
Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. brygadier Andrzej Bartkowiak zamieścił na swoim profilu na Twitterze informację o akcji poszukiwawczej i zilustrował ją krótkim filmem. Widać na nim polskiego ratownika, który czołgając się wpełza w niewielki otwór pod zwaloną ścianę, aby sprawdzić, czy nie ma tam poszukiwanej osoby.
Polscy strażacy prowadzą akcję ratowniczą w mieście Besni, w którym wskutek trzęsienia ziemi zawaliło się blisko trzydzieści domów. Dotychczas udało im się ocalić 12 osób.
Grupa ratownicza HUSAR Poland – 76 strażaków i osiem wyszkolonych psów – do Turcji wyleciała w poniedziałek 6 lutego wieczorem, kilka godzin po trzęsieniu.
Działania polskiej grupy ratowniczej miały być prowadzone do poniedziałku, 13 lutego. Komendant główny PSP poinformował jednak, że strażacy zostaną w Turcji co najmniej do czwartku, 16 lutego. Decyzję o przedłużeniu akcji podjęto po konsultacji komendanta i dowódcy grupy HUSAR Poland brygadiera Grzegorza Borowca z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Kamińskim oraz tureckimi władzami.
Liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi, które w poniedziałek nawiedziło turecko-syryjskie pogranicze, wzrosła do ponad 28 tys. – podała w niedzielę rano agencja AFP, powołując się na najnowsze raporty służb ratowniczych. W Turcji zmarło niemal 25 tys. osób.