Trasy wiodły wśród sadów, w lessowych wąwozach oraz po pagórkach. W Sandomierzu ponad 150 osób wzięło udział w Weekendzie Kwitnących Sadów, czyli imprezie dla biegaczy. Do wyboru był dystans na 10 km i o połowę krótszy, jak również trasa nordic walking.
Ewa Urban z Klubu Biegacza ze Stalowej Woli powiedziała, że bieg był trudny ze względu na podbiegi i wymagał dobrej kondycji, ale z powodu urozmaiceń na trasie był on bardzo ciekawy. Podkreśliła, że bieganie uczy motywacji.
Z kolei Wojciech Różyc z Kielc stwierdził, że trasa była wymagająca, ale widoki w postaci kwitnących sadów oraz innych walorów natury rekompensowały ten wysiłek.
– Warto biegać, ponieważ to świetnie wietrzy umysł, w trakcie biegania przychodzą do głowy wspaniałe pomysły – podkreślał.
Paweł Wierzbicki, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji powiedział, że biegi w ramach Weekendu Kwitnących Sadów cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem.
– Jest to już 11. edycja tej imprezy. Przyjeżdżają na nią stali bywalcy, do których każdego roku dołączają nowi. Jednym z głównych celów tego wydarzenia jest promocja walorów Sandomierza i okolic, ponieważ główna trasa na 10 km zahacza o sąsiednią gminę Samborzec, która znana jest z sadów jabłoniowych.
Wśród uczestników Weekendu Kwitnących Sadów oprócz mieszkańców województwa świętokrzyskiego byli także przedstawiciele kilku innych regionów, m.in. podkarpackiego i lubelskiego.