W Samborcu zorganizowano XXXIII Święto Kwitnącej Jabłoni. Świętowaniu i występom artystycznym towarzyszyły także rozmowy o sytuacji sadowników. W rozmowie z naszą reporterką sadownicy mówili, że na dokonanie oceny sytuacji w sadach po ostatnich przymrozkach jest jeszcze za wcześnie, okaże się to dopiero w czerwcu, gdy będą zawiązki owoców.
Podkreślali, że sytuacja nie jest zła, ponieważ spadki temperatury poniżej zera wystąpiły lokalnie, a to czy wystąpiły uszkodzenia zależało m.in. od odmiany oraz od położenia sadu. Sadownicy obawiają się jednak, czy nie będzie kolejnych przymrozków i gradów. Zastanawiają się też, czy będzie rynek zbytu i dobra cena na ich owoce.
W spotkaniu wzięli udział posłowie, wójtowie i burmistrzowie z powiatu sandomierskiego, koła gospodyń wiejskich oraz przedstawiciele różnych instytucji.
Poseł Marek Kwitek, członek sejmowej komisji rolnictwa powiedział, że chociaż Polska jest potentatem jeżeli chodzi o produkcję jabłek, to jednak nie dyktuje ceny. Zakłady przetwórcze są bowiem w obcych rękach.
– Sadownik jest na samym końcu tego łańcucha, co trzeba zmienić. Powinniśmy mieć własne zakłady przetwórcze, są teraz duże środki na ich modernizację, które można będzie pozyskać. Musimy nastawiać się też na produkcję jabłek deserowych – dodał poseł.
Europoseł PSL Adam Jarubas stwierdził, że należy się poważnie zastanowić nad tym, co zrobić, aby sytuacja sadowniczych rodzin była jak najlepsza. Jego zdaniem trzeba rozwagi, połączenia sił i dobrej polityki, aby warunki dla producentów jabłek oraz dla rolników zmieniły się na ich korzyść.
– Jednym z takich działań powinna być zmiana eko schematów, aby sadownicy mieli więcej środków i nie byli pokrzywdzeni kosztem innych grup – dodał.
Poseł PSL Czesław Siekierski, odnosząc się do aktualnej sytuacji w rolnictwie, mówił o konieczności interwencji rządu i Unii Europejskiej. Jego zdaniem, to ważne dla stabilności, rozwoju i bezpieczeństwa żywnościowego. Zwrócił uwagę, jak bardzo sadownictwo jest zależne od wielu czynników, zaczynając od różnych instytucji, poprzez ceny środków ochrony roślin, ceny maszyn, na co w żaden sposób producenci nie mają wpływu.
Marek Jońca członek zarządu województwa świętokrzyskiego podkreślał, że sadownictwo to specjalizacja wymagająca pracy, wiedzy i środków. Przy okazji święta życzył sadownikom udanych zbiorów i dobrej ceny.
Wójt gminy Samborzec Witold Surowiec powiedział, że z powodu nieopłacalności produkcji coraz więcej sadów jest likwidowanych. Są nawet takie miejsca, w których sad został opuszczony i niszczeje.
W części artystycznej Święta Kwitnącej Jabłoni wystąpiły dzieci i młodzież ze szkół w gminie Samborzec oraz koła gospodyń wiejskich.
Do północy potrwają koncerty zaproszonych zespołów, zorganizowano także wesołe miasteczko i liczne stoiska kulinarne. Całość poprzedziła msza święta w kościele parafialnym.