Tak zwane sugerowane przejścia dla pieszych i inna organizacji ruchu wokół Placu Wolności – to zmiany, które w najbliższym czasie czekają to miejsce. Czy te rozwiązania sprawią, że na placu będzie bezpieczniej? Wątpliwości mają radni.
Niektórzy z nich twierdzą wręcz, że ta reforma, to wyłącznie próba oszczędzania farby do malowania zebr.
Wokół Placu Wolności, piesi mają teraz do dyspozycji kilka przejść, ale oznaczonych wyłącznie znakami pionowymi, ponieważ zebry na jezdni są już kompletnie niewidoczne. Miejscy drogowcy, zamiast pomalować pasy, postanowili wdrożyć rozwiązanie, nazywane „sugerowanymi przejściami dla pieszych”. Czym różni się od zwykłego? Sugerowane w praktyce nie istnieje, nie jest bowiem oznakowane, a zatem nie daje też pierwszeństwa pieszym. To miejsce, np. z obniżonym krawężnikiem, który ma sugerować, że jest to miejsce do przekraczania jezdni.
Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach twierdzi, że zmiana ta to efekt próśb mieszkańców, zgłaszanych między innymi poprzez aplikację UlepszaMY Kielce. Tymczasem na tej mapie nie ma żadnych postulatów, dotyczących Placu Wolności.
– Przy Placu Wolności są znaki pionowe informujące o przejściu dla pieszych, lecz nie ma oznakowania poziomego. Tam konstrukcyjnie jest kostka w innym kolorze, lecz z biegiem czasu stało się to nieczytelne. Postanowiliśmy ten problem rozwiązać, a zmianami zajęła się Komisja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego – mówi rzecznik.
– Uznano, że znaki pionowe przy przejściach zostaną zdemontowane, ponieważ piesi poruszający się wokół Placu Wolności przechodzą przez jezdnie bardzo swobodnie i to nie zawsze w miejscach do tego wyznaczonych. W związku z tym, w miejscach gdzie są opuszczone krawężniki, czyli tam gdzie jeszcze funkcjonują tradycyjne przejścia dla pieszych, pojawią się przejścia sugerowane – tłumaczy Jarosław Skrzydło.
Dodatkowo, by spowolnić ruch przy Placu Wolności, przy wjazdach od ul. Hipotecznej i Śniadeckich, ustawione zostaną znaki „ustąp pierwszeństwa”.
Marcin Stępniewski, radny z klubu Prawa i Sprawiedliwości uważa, że jest to kuriozalne rozwiązanie problemu nieodmalowanych pasów, które może zagrażać bezpieczeństwu pieszych.
– Na takich przejściach piesi nie mają pierwszeństwa, więc jest to zupełnie inna sytuacja, niż na tradycyjnych zebrach. Mam wrażenie, że Miejski Zarząd Dróg zamiast malować pasy, woli je likwidować. O ile w wielu lokalizacjach Kielc można pomyśleć o wprowadzeniu takich rozwiązań, o tyle przy Placu Wolności, w ścisłym centrum, gdzie ruch jest naprawdę duży, to nie jest dobry pomysł – zaznacza radny.
W podobnym tonie wypowiada się radny Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni.
– Nie wiem czy pod tym nie kryje się prozaiczny powód, czyli problem miasta z odmalowaniem pasów. Mam nadzieję, że ktoś poprosił o analizę ekspertów w tym zakresie, ale znając pana prezydenta i jego administrację, podejrzewam, że chodzi tylko o oszczędność na malowaniu. Oby to nie skończyło się oszczędnością na bezpieczeństwie pieszych i kierowców, bo jak wiadomo, sugerowane przejścia nie są oznakowane i nie obowiązują tam zasady pierwszeństwa dla pieszych – dodaje Kamil Suchański.
Projekt nowej organizacji ruchu został już opracowany i czeka na zatwierdzenie przez organy zarządzające ruchem. Planowane wdrożenie zmian to III kwartał br.