Wszystko wskazuje na to, że uruchomienie Inteligentnego Systemu Transportowego (ITS) w Kielcach po raz kolejny zaliczy opóźnienie. Obecny, opóźniony już po rok termin, zakłada ukończenie prac budowlanych w tym miesiącu. Tymczasem wykonawca zwrócił się do władz miasta z prośbą o przesunięcie tej daty już nie do końca tego roku, ale do kwietnia 2024 roku.
Andrzej Choma, inżynier kontraktu informuje, że inwestycja w ostatnich tygodniach napotyka na poważne problemy. Mają one wynikać z tego, że wszystkie prowadzone obecnie w Kielcach inwestycje drogowe są opóźnione.
– Przez pandemię i wojnę na Ukrainie, praktycznie wszystko wyszło w tym samym czasie. Jest to m.in. 13 ulic w centrum, które mają być przebudowywane w ramach dofinansowania z Polskiego Ładu czy też remonty nakładkowe. Aby uniknąć podwójnej roboty musimy skoordynować nasze działania z innymi firmami, jak Strabag czy TRAKT – mówi.
– Wykonawca zawnioskował o bardzo długi termin, którego raczej nie dostanie. Myślę, że bez większych obaw istnieje szansa na zakończenie tej inwestycji w tym roku o ile nie wydarzy się nic niespodziewanego – stwierdza Andrzej Choma.
Gotowe do uruchomienia jest obecnie 27 z 60 skrzyżowań, które miały zostać przebudowane.
Kieleccy radni zgodnie twierdzą, że miasto powinno podjąć bardziej zdecydowane działania w sprawie tej inwestycji. Zdaniem radnego Piotra Kisiela z klubu Prawa i Sprawiedliwości przesuwanie terminu realizacji kolejnych przedsięwzięć staje się smutnym standardem w Kielcach.
– Cała ta sytuacja nie najlepiej wpływa na wizerunek miasta. Coraz częściej pojawiają się stwierdzenia, że w Kielcach nie trzeba się z niczym spieszyć, bo zawsze można złożyć wniosek o przedłużenie terminu inwestycji i zostanie on zaakceptowany. Niestety najbardziej cierpią na tym kielczanie. Kary, o których często mówimy, że są zawarte w umowach, niestety trzeba będzie najwyraźniej egzekwować. Wygląda na to, że byłoby to jedyne narzędzie motywujące wykonawców do prowadzenia prac zgodnie z harmonogramem – komentuje.
– W mieście coraz głośniej mówi się o tym, że do ratusza trafia za dużo wniosków w wydłużenie terminu ukończenia poszczególnych inwestycji. Pamiętajmy, że nie mamy tu do czynienia z jakimiś wyjątkowymi okolicznościami, które mogłyby wyjaśniać tak masowe wnioski – zwraca uwagę radny.
Anna Myślińska z klubu Koalicji Obywatelskiej jest przekonana, że ratusz z uwagi na coraz większe opóźnienia powinien wyegzekwować od hiszpańskiego wykonawcy kary umowne.
– Na razie mamy dość powściągliwe informacje na temat zgłoszenia przedłużenia terminu inwestycji. Każdy liczył, że Kielce będą nowoczesnym miastem, a ITS zacznie funkcjonować. Miasto powinno skorzystać z zapisów zawartych w umowie dotyczących opóźnień i wykonać kary umowne. Nie wolno godzić się na wszystko co prezentuje i proponuje wykonawca, ponieważ terminy zostały już poważnie przekroczone – ocenia radna.
Projekt Inteligentnego Systemu Transportowego (ITS) zakłada przebudowę 60 skrzyżowań, na których zostanie zamontowane inteligentne oprogramowanie zarządzające ruchem. Zadanie obejmuje montaż kamer i czujników, które będą badać natężenie ruchu na skrzyżowaniach, w poszczególnych częściach miasta i dostosowywać do niego działanie sygnalizacji świetlnej.
Koszt inwestycji szacowany jest na ponad 30 mln zł, z czego 85 proc. współfinansowane jest z unijnych dotacji. Jednak jeśli miasto nie zdąży z realizacją do końca 2023 r. dofinansowanie może być zagrożone. W czwartek (10 sierpnia) nie doczekaliśmy się komentarza ze strony ratusza w tej sprawie.