Radni sejmiku województwa złożą zawiadomienie do rzecznika dyscypliny finansów publicznych o podejrzenie naruszenia dyscypliny finansów publicznych przez marszałka województwa świętokrzyskiego. Radni Prawa i Sprawiedliwości mocno się temu sprzeciwiali, jednak zostali przegłosowani.
Arkadiusz Bąk, przewodniczący sejmiku i radny PSL wyjaśnia, że chodzi o około 60 tys. zł, które zostały wydane przez marszałka przed wyborami parlamentarnymi na, jak to określił, „kampanię przedreferendalną”.
– Nie jest to zadanie własne samorządu województwa, ani zlecone, ani żadne takie, na które sejmik wyraził zgodę. To nie jest sąd nad marszałkiem, lecz skierowanie wniosku o sprawdzenie, czy jego działanie nie było naruszeniem – mówi.
Inaczej odebrali to radni PiS. Paweł Krakowiak nazwał projekt uchwały „polowaniem na głowę pana marszałka”, a inni radni z Markiem Bogusławskim i Sławomirem Gieradą na czele apelowali o skierowanie projektu uchwały do komisji rewizyjnej, wskazując m.in. że wniosek nie jest poparty konkretnymi dowodami na złamanie przepisów, lecz bazuje na przypuszczeniach i należy go zweryfikować.
Marszałek Andrzej Bętkowski podkreślał, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Tłumaczył, że 60 tys. zł było przeznaczonych na kampanię profrekwencyjną w ramach wyborów do parlamentu, w którą włączyli się także inni samorządowcy. Wyjaśniał, że procedury zostały dopełnione zgodnie z przepisami.
– Ten wniosek to dalszy ciąg kampanii skierowanej przeciwko mojemu ugrupowaniu. W kampanii profrekwencyjnej nie agitowałem za żadną partią, tylko nawoływałem do tego, by frekwencja wyborów była jak największa – mówił.
Projekt uchwały przyjęto większością głosów radnych i zawiadomienie zostanie złożone do rzecznika dyscypliny finansów.