– W bramce wystąpi Konrad Forenc – poinformował trener piłkarzy Korony Kamil Kuzera, na konferencji prasowej przed środowym spotkaniem 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski z Legią Warszawa.
31–latek z Oławy zastąpi 20–letniego Xaviera Dziekońskiego, który zagrał w tej rundzie we wszystkich meczach PKO BP Ekstraklasy.
W wyjściowej jedenastce kieleckiego zespołu będzie także kilka innych zmian, wynikających choćby z tego, że w rozgrywkach pucharowym na boisku musi przebywać przez cały czas jeden młodzieżowiec. W Koronie taki wymóg spełniał Dziekoński.
– W głowie mam już przygotowany skład. Z pewnością będzie kilka zmian, ale nie wpłyną one negatywnie, bo cały zespół bardzo mocno pracuje, żeby wszyscy byli w formie. Zawodnicy, którzy teoretycznie grają mniej, będą mieli okazję do zaprezentowania się w większym wymiarze czasowym, ale w żaden sposób nie oznacza to, że będziemy słabsi. Jestem przekonany, że ci którzy wybiegną na boisko, wykorzystają swoją szansę – uważa Kamil Kuzera.
Do meczu z Legią „żółto–czerwoni” przygotowują się na stadionie przy ulicy Kusocińskiego. Główna płyta „Suzuki Areny” będzie gotowa dopiero na środowy wieczór.
– Mamy do dyspozycji płytę na Kusocińskiego. W poniedziałek zdjęto z niej śnieg i maty ochronne. Przeprowadziliśmy już tam zajęcia i boisko jest bardzo dobrze przygotowane – ocenił kielecki szkoleniowiec.
Korona w poprzednich rundach wyeliminowała trzecioligowe rezerwy Jagiellonii Białystok i Legii Warszawa, a pierwsza drużyna stołecznego klubu wyrzuciła za burtę pucharowych rozgrywek GKS Tychy. Obrońcy tytułu są z pewnością faworytami środowego starcia.
– Legia walczy na trzech frontach i kadra tego zespołu jest bardzo mocna. Bez względu na to kto z nami zagra, to poprzeczka będzie zawieszona bardzo wysoko. Wiem jedno, bardzo mocno nastawiają się na zdobycie pucharu i zrobią wszystko, żeby z nami wygrać – zakończył Kamil Kuzera.
W trakcie środowego meczu będzie zimno. Temperatura odczuwalna może oscylować w granicach kilkunastu stopni Celsjusza na minusie.
– Jesteśmy profesjonalistami i musimy się zaadaptować do takich warunków atmosferycznych. Nie mamy wpływu na temperaturę, nie możemy jej kontrolować i nie powinniśmy zaprzątać sobie tym głowy. Taka pogoda nie jest dla nas łatwa, ale musimy się do niej przystosować. Oczywiście niska temperatura utrudnia utrzymywanie meczowego rytmu, przeszkadza także kibicom w jego oglądaniu. Reasumując, nie są to najlepsze warunki do grania w piłkę, ale nie możemy ich zmienić – powiedział pomocnik „żółto–czerwonych” Martin Remacle.
Mecz Korony z Legią, którego stawką będzie awans do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski, rozpocznie się w środę o godzinie 21.