Awans do półfinału Orlen Superligi będzie stawką sobotniego (13 kwietnia) spotkania piłkarzy ręcznych Industrii Kielce i MMTS Kwidzyn. Mecz w Hali Legionów rozpocznie się o godz.16.00.
„Murowanym” faworytem do gry w strefie medalowej są kielczanie, którzy przed tygodniem bez najmniejszych problemów wygrali w Kwidzynie 43:28.
– Play off mają to do siebie, że nie trzeba „śrubować” wyniku. Będziemy myśleć tylko o tym, żeby wygrać i jak najbardziej utrudniać grę rywalowi. Bardzo ważne dla nas będzie również to, żeby uważać i skończyć ten mecz bez kontuzji. – powiedział skrzydłowy Industrii Szymon Wiaderny.
Potwierdza to drugi trener Industrii Krzysztof Lijewski.
– W fazie play off nie chodzi o to, aby grać ładnie i wygrywać jakąś ogromną różnicą bramek. Na koniec trzeba mieć po prostu jednego gola więcej od rywala. Te spotkania rządzą się swoimi prawami. Drużyna niżej rozstawiona może marzyć o tym, aby sprawić niespodziankę i zagrać dalej. To, że prowadzimy 1:0 nic nie znaczy. Jesteśmy faworytem. Zespół trenera Bartka Jaszki nie ma nic do stracenia. To może im pomóc. Oni mają młodych zawodników, głodnych grania, którzy chcą sprzedać swoje umiejętności jak najlepiej. Sam Bartek powiedział mi, że dla nich granie z taką drużyną jak Industria Kielce to największa nagroda za ciężkie treningi – mówi Krzysztof Lijewski.
W środowym spotkaniu Pucharu Polski z Gwardią Opole z powodu drobnych urazów pauzowali Arkadiusz Moryto i Dylan Nahi. Natomiast właśnie w tym meczu kontuzji nabawił się Michał Olejniczak, chociaż to zapewne nic groźnego. Jednak trener Talant Dujszebajew raczej nie będzie ryzykował i całej trójce da odpocząć, mając w perspektywie pierwszy mecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów z SC Magdeburg.
Co mówią rywale?
– Z takim zespołem jak Industria gra się praktycznie bez żadnej presji, bo wiadomo kto jest faworytem i kto wygra ten dwumecz. Chociaż wiadomo, że jest to sport i wychodzi się na boisko po to, żeby wygrać, a nie po to żeby się położyć na parkiecie. Drugą stroną gry z takim przeciwnikiem jest to, ze cały czas można mierzyć się z zawodnikami, którzy grają na najwyższym poziomie w Lidze Mistrzów czy w reprezentacjach swoich krajów. To doświadczenie mają więc ogromne. Można uczyć się od nich, podglądać co robią, jak robią, i wyciągać wnioski. Dzięki temu umiejętności, które zdobyliśmy w starciu z tak bardzo mocnym rywalem, możemy później wykorzystywać w meczach z innymi zespołami, z którymi takie punkty powinniśmy zdobyć – podkreśla Bartłomiej Jaszka, trener MMTS Kwidzyn, cytowany przez oficjalną stronę klubu..
W sezonie zasadniczym zespoły z Kwidzyna i Kielc spotkały się dwukrotnie. W pierwszej rundzie Orlen Superligi MMTS przegrał we własnej hali z Industrią 29:48 (13:28). Najskuteczniejszymi zawodnikami gospodarzy byli: Bogdan Czerkaszczenko – 6 bramek i Wiktor Jankowski – 5 bramek. W zespole rywali brylowali natomiast: Cezary Surgiel – 8 bramek, Szymon Wiaderny – 7 bramek i Arciom Karalek – 6 bramek. W rundzie rewanżowej podopieczni trenera Tałanta Dujszebajewa pokonali kwidzynian 35:24 (14:11). Wówczas świetne spotkanie rozegrał Dylan Nahi, który rzucił MMTS 8 bramek. W zespole z Kwidzyna 7 trafień na swoje konto zapisał natomiast Filip Jarosz.
Spotkanie rewanżowe ćwierćfinału Orlen Superligi piłkarzy ręcznych Industria Kielce – MMTS Kwidzyn rozpocznie się w Hali Legionów w sobotę (13 kwietnia) o godz. 16.