Prawo i Sprawiedliwość ma więcej radnych, ale to Polskie Stronnictwo Ludowe będzie rządzić powiatem sandomierskim. Zdecydowało o tym troje radnych z niezależnych komitetów.

Umowę koalicyjną podpisało siedmiu radnych z PSL, dwoje z KWW Przyjazny Samorząd i jeden z KWW Nasz Region, co daje 10 mandatów w 19 osobowej radzie. Prawo i Sprawiedliwość ma 8 radnych. Do koalicji z PSL nie wszedł jeden radny z KWW Przyjazny Samorząd.

Marek Kwitek, były poseł i nowo wybrany radny powiatowy z PiS ostro ocenia swoich politycznych konkurentów.

– Umowa koalicyjna to wynik brutalnej gry Polskiego Stronnictwa Ludowego – twierdzi.

Z umowy koalicyjnej bardzo zadowolony jest za to Marcin Piwnik, starosta sandomierski, który zapowiada rozwój powiatu.

Marcin Marzec, burmistrz Sandomierza mówi, że koalicja w powiecie jest dla niego niezręczna. Ubiega się o reelekcję, a jego kontrkandydatem w drugiej turze jest Paweł Niedźwiedź, obecny wicestarosta, członek PSL. Tymczasem dwoje radnych z komitetu wyborczego burmistrza Marca podpisało umowę koalicyjną z Polskim Stronnictwem Ludowym. Samorządowiec nie ukrywa, że prosił tych radnych, aby z decyzjami koalicyjnymi wstrzymali się do końca kampanii wyborczej, jednak oni tego nie zrobili.

– Z tego powodu jest mi zwyczajnie, po ludzku przykro – twierdzi Marcin Marzec.

Umowa koalicyjna podpisana, ale PiS nie składa broni. Marek Kwitek zastanawia się, czy sojusz przejdzie weryfikację podczas pierwszej sesji rady, gdy będzie głosowanie na przewodniczącego i wybór zarządu powiatu. Jak tłumaczy, wszystko jest jeszcze możliwe jeżeli chodzi o zmianę układu sił.